Oczekujemy, że Sejm wyłoni kandydata na RPO, który będzie popierany nie tylko przez jedną siłę polityczną; Rzecznik nie powinien służyć ani partii rządzącej, ani opozycyjnej, ale obywatelom - powiedział dziennikarzom marszałek Senatu Tomasz Grodzki po głosowaniu ws. RPO.
Senat w czwartek nie wyraził zgody na powołanie posła PiS Bartłomieja Wróblewskiego na Rzecznika Praw Obywatelskich. Poparło go 48 senatorów, 49 było przeciw, 2 senatorów wstrzymało się od głosu. Oznacza to, że nowego RPO nie udało się wybrać już po raz czwarty.
Senat w swojej zbiorowej mądrości uznał, że pan poseł Bartłomiej Wróblewski nie może zostać zaakceptowany. W głosowaniu znalazło to wyraz - powiedział dziennikarzom marszałek Grodzki, komentując wynik tego głosowania.
Dodał, że senatorowie uznali, tak jak w przypadku Piotra Wawrzyka, iż "nie mogą udzielić rekomendacji kolejnemu partyjnemu kandydatowi".
Dali bardzo jasny sygnał, aby ugrupowania sejmowe, zarówno opozycyjne, jak i sprawujące władze podjęły w końcu dialog i próbę wypracowania kandydata kompromisowego, który byłby do zaakceptowania dla obu stron - podkreślił Grodzki.
Nie chcę apelować, nie chcę prosić, ale chciałbym zasugerować, że to jest jedyna droga do tego, abyśmy wybrali Rzecznika Praw Obywatelskich, który będzie służył obywatelom, a nie partii rządzącej, partii opozycyjnej czy innym siłom - przekonywał marszałek.
Zaznaczył, że takie jest właśnie czwartkowe przesłanie z Senatu. Oczekujemy na propozycję kandydata, który będzie zaakceptowany w Sejmie szerzej, niż tylko przez jedną stronę sceny politycznej i który zyska wtedy zapewne łatwo akceptację w Senacie - powiedział marszałek Grodzki.