"Przechodzimy ostatnio przez pasmo trudnych wyzwań, ale ta świadomość jest w naszym obozie powszechna. Jestem przekonany, że będziemy w stanie dokonać merytorycznej korekty kursu" - podkreślił w wywiadzie dla tygodnika "Do Rzeczy" wicepremier, szef resortu nauki Jarosław Gowin. Zapytany o "korektę moralną", odpowiedział, że nie chce używać tego zwrotu. "Żadnemu politykowi Zjednoczonej Prawicy nie można nic zarzucić od strony moralnej. Natomiast nowe otwarcie wizerunkowe jest konieczne" - dodał minister.
Na uwagę, że niewiele zostało czasu przed wyborami samorządowymi, a Jarosław Kaczyński na spotkaniu wielkanocnym z posłami miał stwierdzić, że jeśli PiS je przegra, to sam ze sobą, wicepremier Gowin odpowiedział: "Co do diagnozy problemu, niczym się z Jarosławem Kaczyńskim nie różnimy. Od dawna powtarzam, że nasz obóz może pogrążyć nie tyle opozycja, ile wkradające się w szeregi arogancja władzy i rozprężenie".
Pytany, co będzie z polską prawicą, gdy zabraknie Jarosława Kaczyńskiego, Gowin odparł, że na pewno polska polityka będzie zupełnie inna. Musimy się z tym liczyć - zaznaczył. W tej chwili nie da się jednak budować scenariuszy na kilka lat do przodu, a jestem przekonany, że Jarosław Kaczyński pozostanie naszym liderem jeszcze przynajmniej przez następną kadencję - zaznaczył wicepremier.
Na uwagę, że w obrębie Zjednoczonej Prawicy coraz wyraźniej zarysowują się obozy polityczne - ministra Zbigniewa Ziobry, premiera Mateusza Morawieckiego, wicepremier Beaty Szydło i prezydenta, odpowiedział: "Różnice zdań w polityce są nieuchronne w obrębie jednej partii, a cóż dopiero w koalicji".
Do dokonanego przez pana opisu wprowadziłbym jednak uściślenie - na innej płaszczyźnie trzeba stawiać polityków partyjnych, a na innej prezydenta. Andrzej Duda nie jest dzisiaj częścią Zjednoczonej Prawicy, chociaż wywodzi się z naszych szeregów. To, że wokół niego powstaje środowisko polityczne, jest rzeczą nieuchronną. W końcu prezydent w polskiej konstytucji jest ponadpartyjnym arbitrem. W tym sensie oczekiwanie, że głowa państwa wtopi się w główny nurt polityki PiS, byłoby nieuczciwe - podkreślił minister nauki.
Zgadzam się jednak, że zbyt wyraźny konflikt interesów w obozie rządowym podkopałby zaufanie do prawicy w oczach obecnych i przyszłych wyborców. Korekta polityczna, której jesteśmy świadkami w czasie ostatnich trzech tygodni, służy właśnie m.in. takiemu wyciszeniu - dodał wicepremier Gowin.