Zbigniew Goszczyński, były wiceszef warszawskiej prokuratury okręgowej jest kandydatem na wiceszefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. To on zajmował się śledztwem dotyczącym "moskiewskiej pożyczki" Leszka Millera, zatajeniem wykształcenia Aleksandra Kwaśniewskiego w wyborach w 1995 r. oraz sprawą inwigilacji prawicy.
Goszczyński to dla jednych postać bardzo kontrowersyjna, dla innych prawdziwy profesjonalista. Nie można mu odmówić jednego: doświadczenia. Prokuratorem prokurator rejonowych, okręgowych i krajowych jest od 18 lat. To - zdaniem szefa ABW Andrzeja Barcikowskiego – jest jego poważnym atutem.
Dla byłego ministra sprawiedliwości Lecha Kaczyńskiego propozycja jest skandalem. Twierdzi, że dysponuje materiałami, które dowodzą, iż jest to postać mocno dyskusyjna. Chodzi m.in. o sprawę zakupu luksusowego mieszkania w stolicy, o jego związki z politykami lewicy, a także podejrzane decyzje o zwolnieniu z aresztu osób, powiązanych z grupami przestępczymi. Kaczyński zapowiedział, że owe dokumenty przekaże szefowie ABW podczas posiedzenia sejmowej komisji służb specjalnych.
O Goszczyńskim było głośno 2 lata temu, gdy był wiceprokuratorem okręgowym w Warszawie. Prasa ujawniła wtedy, jak dzięki nadużyciom stanowiska, stał się właścicielem luksusowego mieszkania w Warszawie. Prokurator twierdził, że w mieszkaniu przydzielonym przez prezydenta miasta będą zameldowane 3 osoby - członkowie jego rodziny. Tak się jednak nie stało. Mimo to prokurator Goszczyński zatrzymał apartament, a minister sprawiedliwości Lech Kaczyński odwołał go ze stanowiska. Goszczyński pytany o tę sprawę wyjaśniał, że było to badane przez dwie prokuratury, które nie stwierdziły przestępstwa.
Pytany, czy jest prawdą, że w latach 90. nie chciał wystąpić o uchylenie immunitetu poselskiego Leszka Millera w sprawie "moskiewskich pieniędzy", za co musiał odejść z prokuratury wojewódzkiej, Goszczyński - powołując się na tajemnicę służbową - powiedział tylko, że w wielu sprawach miał inną ocenę niż przełożeni.
08:25