Krakowski sąd wymierzył kary 15 i 2 lat więzienia dwóm mężczyznom oskarżonym m.in. o uprowadzenie dla okupu 76-letniego biznesmena. Porwany mężczyzna zmarł. Materiały dowodowe zebrano m.in. podczas badania sprawy zabójstwa Alicji i Piotra Jaroszewiczów.
Krakowski sąd okręgowy nieprawomocnym wyrokiem skazał Bogusława K. na 15 lat, a Dariusza S. na karę dwóch lat więzienia. Proces toczył się za zamkniętymi drzwiami, a uzasadnienie do wyroku również było niejawne.
Prokurator Tomasz Boduch zaznaczył, że prokuratura jest zadowolona z wyroku, bo jest on zbieżny z tym, o co wnosiła.
Obrońca Bogusława K. Michał Oleszkowicz powiedział, że będzie rozmawiał ze swoim klientem. Po tym podejmiemy decyzję, czy będziemy składać wniosek o sporządzenie pisemnego uzasadnienia i apelację w niniejszej sprawie - powiedział.
Dariusz S. i Bogusław K. stanęli przed sądem za uprowadzenie dla okupu w czerwcu 2013 roku w Krakowie znanego krakowskiego biznesmena. Porwany zmarł.
Drugiego z mężczyzn oskarżono także o uprowadzenie dla okupu i przetrzymywanie przez kilka dni w styczniu 2017 roku małoletniego pokrzywdzonego. Jak informowało RMF FM, chodziło o 10-letniego chłopca. Śledczy uznali, że oba uprowadzenia były połączone ze szczególnym udręczeniem.
Obaj mężczyźni przyznali się do popełnienia zarzucanych im czynów oraz złożyli obszerne wyjaśnienia. Decyzją sądu Dariusz S. ma także zapłacić grzywnę w wysokości 10 tys. zł. Z kolei Bogusław K. ma zapłacić grzywnę w wysokości 30 tys. zł; ponadto ten ostatni został pozbawiony praw publicznych na okres lat sześciu.
Porwany przez Bogusława K. małoletni został uwolniony po wpłaceniu przez rodziców kwoty 100 tys. euro. Z kolei po śmierci biznesmena, K. przez dłuższy czas żądał w korespondencji SMS-owej od jego najbliższych zapłaty okupu, do czego jednak nie doszło. Po pewnym czasie zaprzestał kontaktowania się z rodziną nieżyjącego biznesmena.
Podstawą skierowania aktu oskarżenia przeciwko mężczyznom stały się materiały dowodowe zebrane w innym śledztwie, dotyczącym szeregu zabójstw popełnionych w latach 90.
Wykazano, że Dariusz S. był jednym z członków tzw. gangu karateków, który w tamtym okresie dokonał kilkudziesięciu wyjątkowo brutalnych napadów rabunkowych w całej Polsce. Razem z dwoma innymi mężczyznami - Robertem S. i Marcinem B. - zostali oskarżeni o napad rabunkowy na posesję Piotra Jaroszewicza i jego żony Alicji w warszawskim Aninie w nocy z 31 sierpnia na 1 września 1992 r., podczas którego mieli oni wspólnie zamordować byłego premiera PRL. Robert S. miał zabić także Alicję Solską-Jaroszewicz oraz dokonać zabójstwa małżeństwa S. w 1991 r. w Gdyni oraz próbować zabić mężczyznę w Izabelinie w 1993 r. Proces w tej sprawie ruszył w drugiej połowie sierpnia przed warszawskim sądem okręgowym; mężczyznom grozi kara dożywotniego pozbawienia wolności.