Organizacje gejowskie złożyły w prokuraturze doniesienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Wojciecha Wierzejskiego. Poseł LPR zaapelował do ministrów spraw wewnętrznych i sprawiedliwości o sprawdzenie powiązań gejów ze światem przestępczym. Stwierdził też, że każdy homoseksualista jest pedofilem.
Przedstawiciele organizacji gejowskich czują się obrażeni wypowiedziami Wierzejskiego o ich rzekomym związku z pedofilami i mafią narkotykową. - Jesteśmy organizacjami działającymi legalnie, w myśl polskiego prawa. Na pewno nie mamy kontaktów z narkotykami, z pedofilami i czym jeszcze sobie poseł Wierzejski wymyślił - twierdzi Tomasz Maczkowski, organizator Parady Równości.
Tłumaczy, że w piśmie do prokuratury znalazł się wniosek o sprawdzenie, „czy nazywanie kogoś zboczeńcami, pytanie w formie twierdzącej o związki z grupami przestępczymi” jest zgodne z polskim prawem.
Listu posła Wierzejskiego nie komentuje na razie minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Twierdzi, że pisma od polityka LPR jeszcze nie czytał. Szef MSWiA Ludwik Dorn z kolei zadeklarował, że gdy dostanie do ręki list Wierzejskiego, odpisze na niego i treść swojej odpowiedzi ujawni.
Poleceń w związku z listem posła Ligi nie zamierza wydawać premier Kazimierz Marcinkiewicz. Stwierdził on, że szefowie resortów sami mają zdecydować, czy należy podjąć jakieś działania.
Polska homofobia, jak również sama postać Romana Giertycha budzą niepokój w Komisji Europejskiej. To jednak nie jest pierwszy przypadek, kiedy z Brukseli płyną napomnienia. Było tak także kilka miesięcy temu, kiedy Komisja Europejska napominała nasz kraj w związku z interwencją policji podczas nielegalnego Marszu Równości w Poznaniu.
Teraz jednak politycy w siedzibie Wspólnoty obawiają się, że nowy minister edukacji usankcjonuje homofobię. Krytycznych komentarzy nie brakuje także wobec drugiego z nowych wicepremierów, Andrzeja Leppera – w zbieraniu negatywnych opinii celuje jednak Giertych.