Archidiecezja Gdańska odmówiła Barbarze Borowieckiej – ofierze molestowania przez księdza prałata Henryka Jankowskiego, wszczęcia w jej sprawie postępowania. W uzasadnieniu usprawiedliwiła się decyzją Kongregacji Nauki Wiary.
Odmowną decyzję opublikowała strona internetowa kwartalnika "Więź".
Czytamy w niej, że kuria nie rozpocznie postępowania wobec księdza prałata Henryka Jankowskiego, bo ten już nie żyje. "Z upoważnienia J. E. Sławoja Leszka Głódzia, Arcybiskupa Metropolity Gdańskiego, uprzejmie informuję, że Kongregacja Nauki Wiary przesłała pismo, w którym w sposób jednoznaczny wyjaśnia, iż w sytuacji oskarżenia skierowanego po śmierci osoby oskarżanej, w tym wypadku Ks. Henryka Jankowskiego, prowadzenie postępowania procesowego jest niemożliwe" - napisał kanclerz kurii ks. Rafał Dettlaff.
Napisano też, że sprawa, która toczyła się w tej sprawie w samej Kongregacji Nauki Wiary, została zamknięta. "Ponadto Kongregacja Nauki Wiary informuje, że sprawa została zamknięta, a wszelka dokumentacja z nią związana została przekazana do archiwum wspomnianej Kongregacji" - kończy kanclerz kurii.
Kuria w swojej decyzji powołuje się na przepisy watykańskiej Kongregacji Nauki Wiary, ale zapomina o wytycznych Konferencji Episkopatu Polski, które mówią, że można wszcząć postępowanie wobec osoby zmarłej, jeżeli tego wymaga "dobro Kościoła": "Gdyby oskarżenie zostało wniesione przeciwko zmarłemu duchownemu, nie należy wszczynać dochodzenia kanonicznego, chyba że zasadnym wydałoby się wyjaśnienie sprawy dla dobra Kościoła". - czytamy w dokumencie.
Barbara Borowiecka skierowała swój wniosek na początku tego roku. "Ja, Barbara Borowiecka, zgłaszam oficjalnie molestowanie mnie przez księdza Henryka Jankowskiego [...] będąc wikarym w kościele św. Barbary w Gdańsku dopuścił się wielokrotnego molestowania mnie" - napisała.
List został skierowany do delegata metropolity gdańskiego ds. ochrony dzieci i młodzieży ks. kanonika Krzysztofa Szerszenia. Później ta sprawa została opisana w reportażu "Dużego Formatu".