​"Francuzi traktowali nas jak kraj kolonialny. Ich propozycje były oburzające" - tak kulisy negocjacji w sprawie Caracali opisuje reporterowi RMF FM osoba, która dobrze zna ich przebieg i polski punkt widzenia.

​"Francuzi traktowali nas jak kraj kolonialny. Ich propozycje były oburzające" - tak kulisy negocjacji w sprawie Caracali opisuje reporterowi RMF FM osoba, która dobrze zna ich przebieg i polski punkt widzenia.
Zdj. ilustracyjne /Paweł Jaskółka /PAP

Francuskie propozycje były oburzające - mówi rozmówca naszego dziennikarza. Chodzi przede wszystkim o dramatycznie niekorzystną umowę dotycząca wspólnej spółki w Wojskowych Zakładach Lotniczych nr 1 w Łodzi.

W czteroosobowym zarządzie Polska i Francja miały mieć po dwóch członków. W razie braku porozumienia umowa - przygotowana przez stronę francuską - przewidywała możliwość wymuszenia odsprzedaży udziałów, albo dokapitalizowania spółki, a to miało prowadzić do utraty kontroli przez polski rząd.

Kreatywna księgowość przy obliczaniu wartości offsetu

Francuzi mieli stosować kreatywną księgowość przy obliczaniu wartości offsetu. Chodzi między innymi o kilkaset milionów złotych za wewnętrzną sprzedaż między spółkami grupy, zawyżone wyceny przekazywanych licencji, czy włączenia do programu szkoleń, które miały przejść polskie spółki koncernu.

We wrześniu obie strony przygotowały protokół rozbieżności. Pod koniec września Polska poprosiła Airbusa o wskazanie propozycji rozwiązania tych problemów. Odpowiedź nie nadeszła i dlatego Ministerstwo Rozwoju zakończyło rozmowy - usłyszał nasz reporter.

Tylko ogólnikowa prezentacja

Airbus, w oświadczeniach, które pojawiły się po zakończeniu rozmów, podkreślał, że zobowiązał się do stworzenia sześciu tysięcy miejsc pracy. Według francuskiej firmy propozycje miały być konkretne i dwukrotnie złożone na piśmie. Nie było żadnych konkretnych obietnic, ani dokumentów - opowiada informator naszego dziennikarza.

Była tylko ogólnikowa prezentacja w PowerPoincie pokazująca, jak ma wyglądać strategia rozwoju Grupy Airbus w Polsce. W prezentacji była obietnica stworzenia kilkuset miejsc przy montażu śmigłowców, ponad 2 tysięcy miejsc pracy u kooperantów i kolejnych 2 tysięcy w otoczeniu gospodarczym firmy.

Nie było też ze strony Polski żądania udostępnienia z możliwością reeksportu technologii amunicji do Leoparda. Francuzi mieli dostać listę kilkudziesięciu technologii, z której mogli wybrać co mogą zaoferować. Nie zgłosili żadnych propozycji.

Rozmowy były nagrywane

Rozmówca reportera RMF FM podkreśla, że rozmowy były nagrywane i przebieg rozmów, gdyby doszło do ujawnienia stenogramów, byłby dla Francuzów bardzo niekorzystny. Jeżeli dojdzie do procesu o ewentualne odszkodowanie Polska nie ma powodów do obaw - zapewnia informator.

(az)