Państwa członkowskie Unii Europejskiej zatwierdziły polski Krajowy Plan Odbudowy. "To finał całej procedury" – twierdzi rzecznik rządu Piotr Müller. Decyzja europejskiej wspólnoty nie daje jednak konkretnej odpowiedzi na kluczowe w tej sprawie pytanie – kiedy miliardy unijnych funduszy trafią do Polski? W tej kwestii polscy politycy także zabrali głos.
Państwa członkowskie Unii Europejskiej zatwierdziły polski Krajowy Plan Odbudowy (KPO). Decyzja została podjęta na posiedzeniu ministrów finansów państw UE w Luksemburgu. To krok w kierunku wypłaty przez UE 23,9 mld euro dotacji i 11,5 mld euro pożyczek w ramach Funduszu Odbudowy i Odporności (RRF), o które Polska wystąpiła.
W Krajowym Planie Odbudowy znajdują się warunki, czyli tzw. kamienie milowe, od których spełnienia Komisja Europejska uzależnia wypłacenie Polsce środków z unijnego Funduszu Odbudowy mającego wesprzeć kraje członkowskie w przezwyciężaniu gospodarczych skutków pandemii Covid-19. Jednym z nich jest zmiana przepisów o sądownictwie i likwidacja Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.
Decyzję państw członkowskich Unii Europejskiej skomentował w rozmowie z Polską Agencją Prasową rzecznik rządu Piotr Müller.
To spodziewana przez nas informacja, bo Komisja Europejska (KE) zaakceptowała KPO i dzisiejsza decyzja jest finałem całej procedury - ocenił w rozmowie rzecznik rządu.
Ale to, co jest ważne też to, że my rozpoczynamy w tej chwili finansowanie wszystkich tych programów przewidzianych na najbliższe miesiące w ramach procedury prefinansowania krajowego, czyli my już, nie czekamy na żadne inne procedury w Unii Europejskiej, tylko już, w tej chwili rozpoczyna się realizacja tych programów, które są w KPO, czyli inwestycji drogowych, kolejowych, program Maluch Plus, kolejna edycja programu Czyste Powietrze - dodał.
Jest to bardzo dobra wiadomość. Przedstawiłam główne założenia Krajowego Planu Odbudowy. Przedstawiliśmy te najważniejsze elementy, których wdrożenie zapewni wzmocnienie polskiej gospodarki, konkurencyjności, miejsc pracy - powiedziała w dziennikarzom w Luksemburgu minister finansów Magdalena Rzeczkowska. Dodała, że główne elementy planu, to transformacja klimatyczna, energetyczna i cyfrowa. Wskazała, że te elementy KPO zostały dobrze przyjęte przez inne państwa członkowskie.
Zauważyła, że pieniądze do Polski popłyną, gdy zostanie złożony pierwszy wniosek o płatności, w drugiej połowie tego roku.
Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej w III kwartale planuje złożyć pierwszy wniosek o płatność, który obejmie okres od 1 lutego 2020 do 30 czerwca 2022 r., by refundacja KE mogła trafić do Polski jeszcze w tym roku - poinformował z kolei szef resortu funduszy i polityki regionalnej Grzegorz Puda.
Jak przypomniał, powinniśmy otrzymać 4,22 mld euro (około 18 mld zł) - w tym 2,85 w części dotacyjnej i 1,37 z pożyczki.
W kolejnych latach, jak powiedział, będziemy mogli wysyłać do KE po dwa wnioski na rok.
Do wykazania w pierwszym wniosku o płatność jest w sumie 37 mierników. Zrealizowaliśmy już 20, a pozostałe są na zaawansowanym etapie realizacji - stwierdził. Wskazał, że dotyczą one wszystkich komponentów zawartych w KPO.
Za realizację reform i inwestycji odpowiadają poszczególne ministerstwa, które wkrótce będą informować na swoich stronach internetowych o uruchamianiu konkursów - dodał. One też mają potwierdzać realizację reform i inwestycji na potrzeby wniosków o płatność, które w imieniu Polski będzie do KE wysyłało MFiPR.
Zgłaszane nam przez resorty zapotrzebowanie na ten rok to ponad 4 mld zł - zaznaczył szef resortu funduszy i polityki regionalnej. Puda podkreślił, że zatwierdzenie polskiego KPO, umożliwi złożenie pierwszego wniosku o płatność w drugiej połowie roku.
Musimy uzgodnić z KE tzw. działania operacyjne, czyli szczegóły dotyczące tego, jak będziemy realizować reformy i inwestycje oraz jak będziemy udowadniać przed KE ich osiągnięcie - wyjaśnił.
Minister zwrócił uwagę, że w przypadku wielu krajów trwa to ok. cztery miesiące. Puda liczy, że KE zrobi to w przypadku Polski szybciej - "do końca III kwartału".