"Ja nikomu nie grożę, jestem ostatni do grożenia komukolwiek, bo raczej wyciągam ludzi z tarapatów, wielu ludzi niesłusznie skazanych wyciągnąłem z więzień" - tak senator Platformy Obywatelskiej Jerzy Fedorowicz skomentował w rozmowie z PAP swoją kontrowersyjną wypowiedź z piątku. Jego słowa dotyczące ewentualnych konsekwencji przejścia senatorów opozycji na stronę PiS wywołały dużo krytycznych komentarzy.
W wyborach do Senatu Prawo i Sprawiedliwość zdobyło 48 mandatów, Koalicja Obywatelska - 43, Polskie Stronnictwo Ludowe 3, a Sojusz Lewicy Demokratycznej - 2. Jest też czwórka senatorów, którzy zdobyli mandaty startując z własnych komitetów.
Jerzy Fedorowicz pytany był w piątek przez dziennikarzy, czy ktoś z senatorów opozycji może przejść na stronę PiS. Człowiek, który w tym momencie, w którym taka ważna rzecz się stała w polskiej polityce, nagle zmieni front i odejdzie od ludzi, którzy na niego głosowali, będzie obłożony anatemą do trzech pokoleń, to jest pewne - zauważył. Jeżeli ktoś ma odwagę taką, żeby zaryzykować swoje życie, swoich dzieci i wnuków, to proszę bardzo. Ja takiego człowieka wśród ludzi wybranych przeciwko dzisiejszej władzy nie znam - dodał.