W Katowicach spotkają się dziś specjaliści związkowi z ekspertami Kompanii Węglowej. To dalszy ciąg walki o 4 kopalnie przeznaczone do likwidacji. Eksperci KW uznali, że przynoszą one straty; związkowcy twierdzą, że mogą być rentowne i przynoszą zyski.

Strona związkowa uważa, że decyzję o likwidacji kopalń podjęto, opierając się na fałszywych danych. Górnicze związki są tego pewne. Zarząd KW także twardo stoi przy swoim i nie należy spodziewać się kompromisu w tej sprawie. Efektem spotkania może być zatem oddanie sprawy do prokuratury przez stronę związkową.

Polskie górnictwo przeżywa głęboki kryzys. Na ratunek - przypomnijmy -pospieszyła m.in. Unia Europejska, która zgodziła się na oddłużenie polskich kopalń. Chodzi o astronomiczną kwotę 18 mld złotych. Bruksela postawiła jednak warunki, uznając, że oddłużanie nie może odbywać się tylko kosztem podatników. Unia chce więc, by kopalnie przestawiły plany zmniejszania produkcji i restrukturyzacji.

Urzędnicy Komisji Europejskiej nie zgadzają się też na obniżanie cen węgla, który trafia np. do Niemiec, dziś głównego importera polskiego surowca. To, co dzieje się w polskim górnictwie, bardzo nie podoba się Czechom.

Jak dowiedziała się brukselska korespondentka RMF, nasi południowi sąsiedzi poskarżyli się na Polskę w Komisji Europejskiej. Boją się, że tani, dumpingowy węgiel zaleje ich po rozszerzeniu UE, gdy nie będzie już ograniczeń w handlu. Podobno zagrożona jest prywatna kopalnia w czeskiej Ostrawie, której rząd w Pradze nie zamierza dotować.

12:45