Dron, który kilka tygodni temu niedaleko lotniska Chopina w Warszawie przeleciał tuż obok samolotu Lufthansy, w końcu zostanie zbadany przez eksperta - dowiedział się reporter RMF FM Grzegorz Kwolek. Policjanci w Piasecznie przekazali urządzenie do zbadania.
Specjaliści mają ustalić dokładny przebieg lotu bezzałogowca w czasie, gdy urządzenie miało się znaleźć w pobliżu niemieckiego embraera. Najbardziej interesuje nas wysokość, na jakiej poruszał się dron - usłyszał nasz reporter od policjantów z Piaseczna.
Po ustaleniu trasy lotu funkcjonariusze będą mogli przesłuchać niemieckich pilotów i ustalić, czy bezzałogowiec mógł stanowić zagrożenie dla maszyny Lufthansy.
Do incydentu doszło 20 lipca, kiedy lecący z Monachium samolot Embraer 195 niemieckich linii Lufthansa podchodził do lądowania na warszawskim lotnisku Chopina. Na wysokości około 800 metrów piloci zauważyli coś dziwnego. Zaledwie 100 metrów od ich maszyny latał dron. Piloci natychmiast zaalarmowali warszawską wieżę.
Na szczęście udało im się wylądować bez problemów. Na pokładzie maszyny było 113 osób.
(abs)