To będzie nowe otwarcie w relacjach z Unią Europejską - tak szef kancelarii premiera Michał Dworczyk komentuje zaplanowane na wtorkowy wieczór spotkanie Mateusza Morawieckiego z szefem Komisji Europejskiej Jeanem-Claudem Junckerem. Głównym tematem rozmowy polityków będzie kwestia praworządności w Polsce.
Wtorkowe spotkanie zaplanowano na godzinę 20.
Również pojawi się temat artykułu 7. Pan premier, tak jak to osobiście zapowiadał, będzie tłumaczył partnerom, co rzeczywiście w Polsce się dzieje i jakie w rzeczywistości zachodzą zmiany, bo trudno oprzeć się wrażeniu, że część naszych partnerów ma wykrzywiony obraz rzeczywistych reform wprowadzanych w Polsce - mówił Michał Dworczyk z kancelarii premiera.
Radziłbym wycofanie się z reform, które łamią polską konstytucję i unijne przepisy - komentuje to spotkanie Rafał Trzaskowski z Platformy Obywatelskiej. Samo to, że lepszym angielskim będzie opowiadał o tym, co się w Polsce dzieje, nie zmieni kompletnie sytuacji. Nie zmieni tego, że rząd Prawa i Sprawiedliwości będzie na cenzurowanym w Unii Europejskiej, i że niestety już w tej chwili mamy wpisane w projekty przyszłego budżetu powiązania kwestii praworządności z pieniędzmi dla Polski - ocenił Trzaskowski.
We wtorkowym spotkaniu weźmie także udział wiceszef Komisji Europejskiej Frans Timmermans, odpowiedzialny za uruchomienie przepisów dotyczących praworządności wobec Polski. To właśnie praworządność ma być głównym tematem rozmów polityków. Jak informowała w piątek rzeczniczka KE Mina Andreewa, mogą być również podniesione inne tematy, interesujące zarówno szefa KE, jak i szefa polskiego rządu.
Uruchamiając w grudniu art. 7 unijnego traktatu, Komisja dała Polsce trzy miesiące na wprowadzenie rekomendacji w sprawie praworządności. W swoich najnowszych zaleceniach Komisja domaga się zmiany przegłosowanych w grudniu ustaw o Sądzie Najwyższym i KRS, a także przywrócenia niezależności Trybunału Konstytucyjnego.
Choć spotkanie Junckera z Morawieckim ma duże znaczenie polityczne, na obecnym etapie to od państw członkowskich w Radzie UE będzie zależało, jak będą prowadzić sprawę dotyczącą praworządności w Polsce. Uruchomienie art. 7 to przeniesienie tej kwestii z poziomu urzędników KE na poziom krajów unijnych.
Morawiecki mówił 1 stycznia, że ma nadzieję, iż polski rząd przekona do swoich rozwiązań dotyczących reformy sądownictwa "przynajmniej znaczną część opinii publicznej nawet w UE".
MSZ podkreśla, że polski rząd prowadzi dialog z KE w dobrej wierze i podtrzymuje deklarację o gotowości zapoznania przedstawicieli KE ze wszystkimi aspektami procesu legislacyjnego, związanego z reformą polskiego wymiaru sprawiedliwości, w tym na forum Rady UE.
(ł)