Marc Dutroux winny uprowadzeń, gwałtów i morderstw – uznało 12 przysięgłych. W belgijskim Arlon zakończył się trwający od 3 miesięcy proces Dutroux i jego wspólników. Wyrok poznamy w przyszłym tygodniu. Pedofilowi-mordercy grozi dożywocie.
Werdykt odczytała przewodnicząca ławy przysięgłych, trzymając - jak nakazuje prawo - rękę na sercu. Wszystko odbywało się w absolutnej ciszy. Na sali byli obecni rodzice zamordowanych dzieci.
Odpowiedzi ławy przysięgłych po raz pierwszy były transmitowane na żywo. Niektóre stacje telewizyjne już kilka godzin wcześniej przerwały programy i przez cały czas nadawały bezpośrednie relacje.
Czekaliśmy długo, bardzo długo. Całe 63 tygodnie, a wcześniej prawie 9 lat. Czuję się teraz lepiej, o wiele lepiej. Według mnie sprawiedliwości stało się zadość - umówił po procesie Paul Marchal, ojciec jednej z ofiar.
Teraz Belgowie wstrzymują oddech w oczekiwaniu na wymiar kary dla zbrodniarza stulecia. Wyrok poznamy w przyszłym tygodniu; obrady sądu nad wysokością kary mogą bowiem potrwać nawet do poniedziałku.
Jednak na podstawie odpowiedzi ławy przysięgłych można już teraz wywnioskować, że Dutroux prawdopodobnie otrzyma dożywocie, a jego wspólnicy od 20 do 30 lat więzienia. Nikt nie wyjdzie z sali sądowej wolny.
Historia Marka Dutroux to prawdziwy horror . Od połowy lat 90. pedofil porywał i gwałcił dziewczynki. Dwie z nich zabił. Zamordował także swojego wspólnika. Posłuchaj także relacji korespondentki RMF Katarzyny Szymańskiej-Borginion: