Sąd we Wrocławiu skazał na dożywocie zabójcę wrocławskiego jubilera. Na 15 lat pójdzie do więzienia bandyta, który pomagał w zbrodni. Pomysłodawczyni napadu odsiedzi wyrok w poprawczaku. W chwili popełnienia zbrodni w grudniu 2010 roku miała 15 lat.
Aleksandra D. była prostytutką, u której bywał jubiler. Mężczyzna miał się przechwalać biżuterią i workami ze złotem. Podczas jednej z wizyt, gdy mężczyzna zasnął, dziewczyna zadzwoniła po kolegów. Zostawiła dla nich otwarte drzwi. Ci, chcąc uzyskać informacje o schowanym złocie, skatowali jubilera na śmierć. Zabrali prawie 2 kg srebrnej biżuterii, wartej 4,5 tys. złotych, cztery zegarki, 35 zapalniczek i telewizor. Worków ze złotem nie znaleźli.
W ostatnim słowie, jeszcze przed ogłoszeniem wyroku, Krystian B. i Radosław H. podkreślali, że bardzo żałują tego, co się stało. Przepraszali rodzinę ofiary i prosili o łagodny wymiar kary. O nic nie proszę. Jest mi bardzo przykro. Nie chciałam, żeby tak było, ale to, co się stało, już się nie odstanie - powiedziała natomiast Aleksandra D. Po ogłoszeniu wyroku Radosław H. nie chciał wysłuchać jego uzasadnienia. Klnąc, w asyście policji został wyprowadzony z sali.
Sędzia Marcin Sosiński w uzasadnieniu wyroku podkreślił, że to Radosław H. "był głównym motorem napędowym działań". Jest osobą agresywną i całkowicie zdemoralizowaną, zdolną do wydawania poleceń i nie znoszącą sprzeciwu. Już wcześniej odbywał karę więzienia m.in. za usiłowanie zabójstwa, ale proces resocjalizacji nie przyniósł skutku, dlatego o warunkowe zwolnienie będzie się mógł ubiegać dopiero po 25 latach - dodał sędzia.
Krystian B., dla którego prokurator domagał się kary 25 lat pozbawienia wolności, został skazany na 15 lat więzienia, a o warunkowe zwolnienie będzie mógł się ubiegać dopiero po 12 latach odbywania kary.