Koniec z internetowymi "poradami" mówiącymi o tym, jak się okaleczyć, głodzić czy popełnić samobójstwo. Facebook zapowiada kontrolę takich treści, NASK szuka rozwiązań - pisze we wtorek "Dziennik Gazeta Prawna".
Tylko od kwietnia do czerwca tego roku Facebook interweniował 1,5 mln razy w sprawie treści dotyczących samobójstw i samookaleczeń. W tym czasie na Instagramie było ponad 800 tys. takich sytuacji - wynika z danych opublikowanych przez internetowego giganta.
Firma chce zaostrzyć politykę dotyczącą prezentacji skutków samookaleczeń, wykluczyć tego typu treści z sekcji Explore w Instagramie, zaostrzyć zasady dotyczące treści promujących zaburzenia odżywiania. Zamierza również dokładniej przyjrzeć się temu, w jaki sposób w mediach społecznościowych rozmawia się o samobójstwach.
Na razie, w ramach prewencji, publikuje na swoich stronach przeznaczonych dla polskich użytkowników numer Telefonu Zaufania dla Dzieci i Młodzieży - 116 111.
18 kontaktów każdego dnia w związku z myślami samobójczymi. Osiem - w związku z działaniami autodestrukcyjnymi, takimi jak cięcie się, przypalanie, wyrywanie włosów, czyli z wyrządzaniem sobie krzywdy po to, by wyciszyć wewnętrzny lęk i napięcie - mówi w rozmowie z "DGP" Lucyna Kicińska, koordynatorka Telefonu przy Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę.
"Jeszcze cztery lata temu takich kontaktów było 2-3 dziennie. Wzrost jest więc olbrzymi. W całym 2018 r. ten telefon odebrano ponad 98 tys. razy. Do tego trzeba dodać prawie 10 tys. wiadomości wysłanych przez stronę WWW" - czytamy we wtorkwym wydaniu gazety.