Chiny i Korea Płd. zawarły wstępne porozumienie w sprawie swych roszczeń do starożytnego królestwa Koguryo. Obie Koree uważają je za jedno z trzech królestw, z których wywodzi się jeden naród koreański. Coraz częściej mówi się o pełnym zjednoczeniu...
Od szczytu pokojowego w Phenianie w 2000 roku - mimo incydentów - proces pokojowy postępuje. W to, że do zjednoczenia dojdzie na pewno nie wątpi rząd w Seulu. Pełną parą pracuje tu Ministerstwo Zjednoczenia. Ale nawet główny doradca polityczny ministra, na pytanie kiedy powstanie jedna Korea odpowiada tego nikt nie wie. Prawdopodobnie za jakieś 10, 20 lat.
Mieszkańcy są podzieleni – z badań socjologicznych jasno wynika, że połączenia chcą głównie starsi, którzy na północy mają rodziny i pamiętają wojnę: To marzenie mojego życia. Półwysep jest sztucznie podzielony, musimy żyć znowu razem.
Młodzi Koreańczycy patrzą na to bardziej sceptycznie: Oczywiście chcemy pokoju z Północą, ale po co od razu
zjednoczenie. Nie możemy żyć jak dobrzy sąsiedzi? To wykończy gospodarkę.
To nie pieniądze są najważniejsze - odpowiadają na to starsi, ale i ich przerażają możliwe koszty. Ministerstwo Zjednoczenia szacuje, że będą one się wahać między 250 miliardami a bilionem dolarów. O ile oczywiście Północ zechce się zjednoczyć.