Prawie 3 miliony złotych dodatkowo zapłacą władze Warszawy, byle tylko wiadukt nad stołecznym rondem Starzyńskiego był gotowy jeszcze przed wyborami. Do tej pory na budowę wydano już 86 milionów złotych.
Na budowie roi się od robotników. Prace trwają na trzy zmiany, żeby tylko zdążyć na czas. W aneksie do umowy zalazł się bowiem zapis, że robotnicy nie dostaną ani złotówki z obiecanych trzech milionów, jeżeli wiadukt nie będzie gotowy przed 5 listopada:
Zamiast planowanego otwarcia w sierpniu 2007 Kazimierz Marcinkiewicz przetnie wstęgę już za kilka dni.