Przedstawiciel nieuznawanych przez Rosję władz zbuntowanej republiki Czeczenii twierdzi, że prowadził rozmowy z delegacją z Waszyngtonu. Jeśli byłaby to prawda, oznaczałoby to zwrot w polityce amerykańskiej wobec separatystów.
Do tej pory Stany Zjednoczone popierały Rosję, która zdecydowanie odrzuca wszelkie rozmowy z prezydentem Asłanem Maschadowem.
W wywiadzie dla jednej z rosyjskich rozgłośni radiowych rzecznik Maschadowa, Salambek Maigov powiedział, że spotkał się przedstawicielami amerykańskiego departamentu Stanu, Pentagonu, Kongresu i Senatu. Nie ujawnił jednak, gdzie i kiedy odbyły się te rozmowy.
Maigov zapewnił Amerykanów, że władze zbuntowanej republiki są gotowe przyłączyć się do koalicji antyterrorystycznej, której przewodzą USA. Z rozmów tych wynikało, że Amerykanie mają obiektywny obraz tego, co dzieje się w Czeczenii - podkreślał rzecznik Maschadowa.
Na razie jednak spotkanie nie zaowocowało żadnymi decyzjami. Maschadow zawsze dystansował się od operacji wymierzonych w rosyjskich cywilów, określając je mianem ataków terrorystycznych. Jednak wielu dowódców polowych nie ma takich skrupułów.
Szamil Basajew wyszkolił grupę kobiet-kamikaze, które mają atakować rosyjskie miasta. Prawdopodobnie dwie z tych tzw. smiertnic przeprowadziły na początku miesiąca zamach na koncercie rockowym w Moskwie, w którym zginęło 15 osób.
08:45