"Czaszka jest odjęta od korpusu i złożona pomiędzy kośćmi nóg. W tym przypadku jest jeszcze obłożona cegłami. To sposób grzebania ludzi oskarżonych o praktyki wampirskie. Chowając w ten sposób, lokalna społeczność chciała się zabezpieczyć przed ich powrotem" - mówił w rozmowie z reporter RMF FM archeolog Łukasz Obłutowicz o najnowszym odkryciu w Gliwicach. W czasie budowy drogi znaleziono tam nietypowo ułożone ludzkie szczątki. Mogą to być osoby, które kilkaset lat temu oskarżano o wampiryzm.
Marcin Buczek: Jak pan rozpoznaje to, że te szczątki są złożone nietypowo?
Łukasz Obtułowicz: Jak pan może zauważyć, czaszka jest odjęta od korpusu i złożona pomiędzy kośćmi nóg. W tym przypadku jest jeszcze obłożona cegłami.
O czym to ułożenie kości świadczy?
Ten sposób grzebania zmarłych nasuwa taką hipotezę, że może to być jeden z pochówków tak zwanych wampirycznych, bądź antywampirycznych.
Co to znaczy?
To znaczy, że był to sposób grzebania, chowania ludzi oskarżonych o praktyki wampirskie. Chowając w ten sposób, lokalna społeczność chciała się zabezpieczyć przed ich powrotem. Tych wariantów pochówków antywampirycznych jest kilka, one są znane już z Polski. Najbliższe analogie to prace pod płytą rynku głównego w Krakowie, prace na Górze Zamkowej w Sandomierzu, a także prace w Sanoku. To nie jest coś nieznanego, ale tutaj rzeczywiście jest to dla nas dość zaskakujące. Wśród tych pochówków, które do tej pory odkryliśmy, sześć możemy wiązać z tymi praktykami antywampirycznymi.
Pozostałe pochówki i pozostałe szkielety zostały złożone w mniej lub bardziej anatomicznej pozycji. Liczba tych pochówków już świadczy o tym, że nie jest to coś przypadkowego, to jest rzeczywiście cmentarzysko, na którym chowano ludzi, w jakiś sposób - i to jest nasza kolejna hipoteza - wykluczonych z lokalnej społeczności. Nie mamy tutaj żadnej informacji w źródłach pisanych na temat, że w tym miejscu było jakieś cmentarzysko. Nie mamy informacji, że w tym miejscu mógł być jakiś kościół, a zazwyczaj cmentarze we wcześniejszych epokach były lokalizowane w pobliżu Kościoła. Więc zbierając te informacje, które do tej pory tutaj mamy, czyli obecność tych pochówków ewidentnie wskazujących na te praktyki antywampiryczne, zupełny brak wyposażenia tych pochówków poza skromnymi fragmentami ceramiki - nie ma. To, że ten cmentarz był zlokalizowany poza obrębem znanego nam cmentarza tutaj w pobliżu, może świadczyć o tym, że tutaj chowano ludzi w jakiś sposób wykluczonych z tej lokalnej społeczności.
To mogła być kobieta? To mógł być mężczyzna?
Na tym etapie jeszcze nie jesteśmy w stanie tego stwierdzić, ponieważ, jak pan widzi, ten szkielet jest w trakcie badań. Na to pytanie, które pan postawił, rzeczywiście jest możliwa odpowiedź i uda się nam ją uzyskać. Na to pytanie odpowiedzą analizy antropologiczne, którym zostaną poddane szkielety.
Czaszka jest, jak widać, między kolanami. To znaczy, że głowa została odcięta?
Głowa została bądź odcięta, bądź odjęta w jakiś inny sposób. Na tym etapie, na którym obecnie jesteśmy, nie jesteśmy w stanie stwierdzić, czy ci ludzie byli wieszani czy byli ścinani. Mam głęboką nadzieję, że na to wszystko odpowiedzą nam analizy antropologiczne. Z samych grobów pewnej informacji na temat precyzyjnego datowania w datach bezwzględnych niestety nie mamy. Materiał zabytkowy jest jedynym elementem, który może nam precyzyjnie datować w datach bezwzględnych. Więc tak naprawdę przed nami jeszcze poważna analiza tego wszystkiego.
Tak naprawdę mamy hipotezy robocze, które nie mają jeszcze charakteru ostatecznego. Do tych naszych hipotez będzie oczywiście dołączona analiza antropologiczna. Na tej podstawie uzyskamy jakiś szerszy obraz, a być może jeszcze podczas kolejnego etapu prac budowlanych w tym miejscu coś się uda odkryć. Może będzie tam coś, co rzeczywiście nasunie nam jakieś głębsze jeszcze przypuszczenia i da nam odpowiedź na te pytania, na które w tym momencie odpowiedzi nie mamy.
Sześć szczątków już znalezionych. Czego jeszcze tu można się spodziewać?
Można się spodziewać kolejnych. Jeden jest w trakcie eksploracji, drugi odkryty, trzeciego już niestety nie widać, bo przez deszcz padający tutaj zostały troszkę rozmyte jamy, które mógłby pan zobaczyć, w tym momencie już są nieczytelne. W następnej przestrzeni między fundamentami mamy kolejnych pięć pochówków, które czekają na eksplorację, na razie sukcesywnie, szkielet po szkielecie, badamy i wyjmujemy te szkielety i przekazujemy do analizy antropologicznej.