Były wiceminister sprawiedliwości, profesor Michał Królikowski zatrzymany w śledztwie dotyczącym wyłudzeń podatku VAT w handlu paliwami. Był pełnomocnikiem jednego z głównych podejrzanych w tej aferze, którą wyjaśnia prokuratura regionalna w Białymstoku. Przed godz. 17:00 reporterzy RMF FM ustalili, że w tej sprawie zatrzymana została kolejna osoba - biznesmen.
Z nieoficjalnych informacji reportera RMF FM wynika, że Michał Królikowski będzie podejrzany o pranie brudnych pieniędzy. W zarzutach nie będzie natomiast "udziału w zorganizowanej grupie przestępczej" - co bardzo podnosi wymiar kary, a taki zarzut usłyszał wcześniej inny z adwokatów podejrzanych.
Przesłuchanie byłego wiceministra ma zostać przeprowadzone jutro. Na razie Królikowski jest w drodze do Białegostoku. Trafi tam późnym wieczorem.
Królikowskiego zatrzymali w Szczecinie funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego Policji. Na pytanie naszego dziennikarza, czy prokuratura planuje tymczasowe aresztowanie prawnika, śledczy odpowiedzieli, że decyzja zapadnie złożeniu przez niego wyjaśnień.
Reporter RMF FM Patryk Michalski dowiedział się też, że w związku z zatrzymaniem Królikowskiego trwają przeszukania - ale nie w jego mieszkaniu, ani w kancelarii. Śledczy nie ujawniają jednak, o jakie miejsce chodzi.
Przed godz. 17:00 nasi reporterzy poinformowali, że w związku z tą sprawą w okolicach Warszawy został zatrzymany biznesmen. Także on jest przewożony do Białegostoku.Według naszych informacji, planowane są kolejne zatrzymania i przeszukania w wielu miejscach w całej Polsce.
"Sprawa zatrzymania Michała Królikowskiego ma charakter polityczny i pokazowy" - głosi oświadczenie kancelarii, w której partnerem jest były wiceminister sprawiedliwości. Kancelaria podkreśla, że motyw, czas i miejsce zatrzymania są niejasne. Doszło do niego w Szczecinie, gdzie Michał Królikowski wykonywał swoje obowiązki służbowe.
Tym bardziej - że jak podkreślają prawnicy - Królikowski dotychczas współpracował ze służbami, na tyle, na ile pozwalała mu tajemnica adwokacka.
Co więcej, z oświadczenia wynika, że nigdy nie był on przesłuchiwany w tej sprawie, a gdyby takie wezwanie się pojawiło, to stawiłby się w prokuraturze.
O zatrzymaniu została powiadomiona Okręgowa Rada Adwokacka.
W Faktach RMF FM ujawniliśmy, że na początku roku prokuratura sprawdzała kontakty zawodowe Michała Królikowskiego, który był pełnomocnikiem jednego z podejrzanych. Wątpliwości śledczych wzbudził tak zwany depozyt adwokacki, który złożył u niego ten mężczyzna, a następnie zostały mu z niego wypłacone pieniądze. Profesor tłumaczył, że utworzenie takiego depozytu jest zgodne z przepisami o adwokaturze, nie miał też możliwości niewypłacania pieniędzy klientowi. W porozumieniu z nim ostatecznie wypłaty zablokowano na kontach kancelarii, a Królikowski powiadomił organy ścigania, że ma pieniądze, które mogły pochodzić z przestępstwa. Prokurator Krajowy zapowiadał wtedy, że Królikowski jest w sprawie świadkiem i nie ma podstaw uznać go za podejrzanego.
Główne osoby podejrzane zostały zatrzymane ponad rok temu. Dotąd w tej sprawie zarzuty postawiono osiemnastu osobom, w tym podejrzanym o kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą oraz dwóm adwokatom, którzy dotąd występowali jako obrońcy. Jednemu z adwokatów prokurator przedstawił zarzuty dotyczące między innymi udziału w zorganizowanej grupie przestępczej i tzw. prania brudnych pieniędzy. Drugiemu przedstawiono zarzuty związane z tzw. praniem brudnych pieniędzy - podała prokuratura.
Już we wrześniu 2017 roku Michał Królikowski w Porannej rozmowie w RMF FM mówił Robertowi Mazurkowi, że przygotował swoją żonę i dzieci na to, że może być zatrzymany. Według niego, cała sprawa miała na celu zdyskredytowanie autorytetu prezydenta Andrzeja Dudy. Królikowski doradzał głowie państwa ws. spornych ustaw sądowych.
Politycy opozycji, podobnie jak sam zatrzymany, dostrzegają polityczne tło sprawy. Krzysztof Brejza z PO uważa, że to kolejny dowód na walkę pomiędzy Prokuratorem Generalnym a prezydentem. Przypomina, że to za sprawą Michała Królikowskiego prezydenckie projekty ustaw sądowych znacząco ograniczyły kompetencje Zbigniewa Ziobry. Sprawa ma moim zdaniem charakter wojny wewnętrznej w środowisku PiS - twierdzi Brejza.
Z kolei Marcin Horała z PiS uważa, że prokuratorzy po prostu wykonują swoje obowiązki, a mówienie o politycznym tle jest bezzasadne. Taka być może linia publicznej, wizerunkowej obrony - mówi Horała. Poseł bagatelizuje też rolę Królikowskiego we współpracy z Pałacem Prezydenckim, bo jego zdaniem był on jednym z wielu doradców Andrzeja Dudy.
(mpw)