Poruszenie w policji wywołał podział nagród kwartalnych między funkcjonariuszy liniowych a ich przełożonych. Jak ustalił reporter RMF FM, kwoty wypłacone zwykłym mundurowym są nawet kilkadziesiąt razy niższe niż te, które trafiły do komendantów różnego szczebla.
Według ustaleń reportera RMF FM, zwykli policjanci najczęściej dostawali około 300 złotych brutto. Dla porównania - komendanci rejonowi i powiatowi otrzymywali nawet po 6,5 tysiąca złotych brutto. W przypadku komendantów wojewódzkich i ich zastępców zdarzało się, że te kwoty były wyższe jeszcze o 2 tysiące złotych.
Przełożeni, którzy decydują o podziale nagród kwartalnych tłumaczą, że w ostatnim czasie dowódcy mieli wiele zadań, a dodatkowo nie przysługują im nadgodziny. Takie wyjaśnienie nie trafiłoby pewnie do jednego z policjantów z Mazowsza. Dostał on premię w wysokości 176 złotych i zwrócił ją do komendy wojewódzkiej. W opisie przelewu napisał: "Ta nagroda motywacyjna ubliża mi, godzi w moją godność i godność policjanta".