"Gdyby kiedykolwiek ktokolwiek zaatakował policję lub legalną demonstrację tak, jak zaatakowani zostali w sobotę w Lublinie, a nie byłoby adekwatnej reakcji, to dowodzący zabezpieczeniem i jego przełożony musieliby szukać sobie nowej pracy" - podkreślił szef MSWiA Joachim Brudziński po Marszu Równości, podczas którego kontrmanifestanci próbowali zablokować pochód i starli się z policją. Kilkadziesiąt osób zostało zatrzymanych. Dwaj policjanci zostali niegroźnie ranni.
Brudziński po Marszu Równości w Lublinie: Gdyby nie było reakcji policji, dowodzący szukaliby pracy
Sobota, 13 października 2018 (21:23)