Sławomir Miller, przyrodni brat b. premiera chce zeznawać przed komisją śledczą. W liście do śledczych prosi o przesłuchanie, twierdząc, że jego brat nie mówi prawdy. Nie zapadła jeszcze żadna decyzja w tej sprawie.
Leszek Miller, kiedy zeznawał przed komisją był pytany o związki swojego brata z Konsorcjum Gdańskim, które wraz z Łukoilem w 2002 roku było żywo zainteresowane zakupem Rafinerii Gdańskiej. Prasa donosiła wtedy, że ci potencjalni nabywcy oferowali za akcje więcej niż konkurenci, czyli Rotch Energy wspólnie PKN Orlen.
Były premier odżegnywał się od jakiejkolwiek wiedzy na ten temat, wręcz przekonywał, że zlecił ABW sprawdzenie informacji, czy brat Sławomir bezprawnie powołuje się na wpływy u brata premiera. Sławomir Miller chce teraz przedstawić swoją wersję i potwierdza swoje bliskie związki z konsorcjum.
Gdyby się okazało, że rzeczywiście zamierzano sprawić, by Rafineria Gdańska została sprzedana przy głównym udziale firmy, którą kierował przyrodni brat Leszka Millera, to problemy – według mnie – są bardzo, bardzo poważne i dotyczą już nie tyle kapitalizmu politycznego, ile nepotyzmu - mówi śledczy z komisji, Antoni Macierewicz.
W komisji pojawiają się też inne ciekawe informacje. Największe kontrakty zawierane przez PKN Orlen, w tym z Petrowalem obsługuje znana międzynarodowa kancelaria prawnicza. Jak twierdzi śledczy Macierewicz, szef tej kancelarii jest mocno zaprzyjaźniony z rodziną Kwaśniewskich. Wg niego, jest też zdjęcie szefa tej kancelarii w towarzystwie prezydenckiego urzędnika, Marka Ungiera, wskazujące na bliską znajomość obu panów.