Wniosek Lewicy o moje odwołanie z funkcji wicemarszałka Sejmu jest motywowany ideologicznie, wynika wyłącznie z niechęci do Konfederacji, a jego uzasadnienie jest naciągane - mówił w Studiu PAP wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak (Konfederacja). Sejm zajmie się dziś wnioskiem Lewicy.
Wniosek ma związek z zachowaniem posła Konfederacji Grzegorza Brauna.
Bosak ocenił, że wniosek Lewicy jest motywowany ideologicznie. Wynika wyłącznie z niechęci do Konfederacji. Jego uzasadnienie jest absolutnie naciągane. Nie mieliśmy wcześniej precedensów stosowania odpowiedzialności zbiorowej na marszałkach, wicemarszałkach za to, co robią posłowie - podkreślił.
Odpowiedzialność posłów za swoje czyny powinna być spersonalizowana - dodał.
Bosak wyraził przekonanie, że prowadząc obrady nie złamał żadnego punktu regulaminu Sejmu. Robiłem to, co jest pracą marszałka i wicemarszałków, czyli prowadziłem obrady umożliwiając zabieranie głosu posłom niezgadzającym się ze sobą, mającym często skrajnie odmienne poglądy, ale zabierającym głos w pewnym porządku i dyskutującym ze sobą w ramach regulaminu w sytuacji bardzo emocjonalnej - powiedział wicemarszałek.
W tym kontekście ocenił, że Lewica chciałaby cenzury. Oni by chcieli, żeby prowadzenie obrad polegało na tym, że udziela się głosu tylko tym, z którymi się zgadzamy. Nie na tym polega parlamentaryzm i demokracja i to trzeba Lewicy powtarzać - zaznaczył. Gdybyśmy chcieli robić to, co chce Lewica albo Platforma, to byśmy się tam zapisali - podkreślił Bosak.
Przypomniał jednocześnie, że Konfederacja potępiła zachowanie Brauna. Bosak na uwagę, że część ugrupowań parlamentarnych jeszcze nie podjęła decyzji jak zagłosuje w jego sprawie, powiedział, że podchodzi do tego ze spokojem i każdy wynik głosowania zaakceptuje.
Jednocześnie poinformował, że we wtorek rozmawiał z szefem klubu PiS Mariuszem Błaszczakiem, by go przekonać do głosowania przeciwko wnioskowi Lewicy. Zwrócił uwagę, że jako jedyny członek Prezydium Sejmu, który sprzeciwiał się wygaszaniu mandatów poselskich Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Uważam, że jest naturalne, że jak jest instynkt samozachowawczy i pewna elementarna zdolność do współpracy w klubie PiS, to przynajmniej wstrzymanie się (w głosowaniu - red.) to byłoby minimum, na co liczę - przyznał Bosak.
W środę Sejm ma też głosować nad uchyleniem immunitetu Braunowi. We wtorek wniosek prokuratury w tej sprawie poparła komisja regulaminowa. Prokuratura zamierza postawić posłowie Konfederacji siedem zarzutów.
W grudniu poseł Konfederacji Grzegorz Braun, używając gaśnicy proszkowej, zgasił zapalone w Sejmie świece chanukowe. Następnie pojawił się na mównicy sejmowej w czasie, gdy obradom przewodniczył wicemarszałek Bosak. Obrady przejął marszałek Szymon Hołownia. Lewica złożyła wniosek o odwołanie Bosaka z funkcji wicemarszałka Sejmu argumentując, że umożliwił Braunowi wygłoszenie antysemickiego wystąpienia, w którym m.in. nazwał uroczystość zapalenia świec chanukowych "rasistowskim".