Błąd pilota był przyczyną katastrofy sportowej awionetki, w której zginął gen. Jacek Bartoszcze - wynika z raportu Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych. Nie wiadomo jednak, kto siedział za sterami. Awionetka była bowiem własnością Belga, który także zginął w katastrofie.
Katastrofa awionetki RV-6 miała miejsce w Nadrybiu na Lubelszczyźnie 20 sierpnia ubiegłego roku, podczas krótkiego lotu, w którym uczestniczyło kilkanaście osób.
W ocenie Komisji przyczyną wypadku był błąd w technice pilotowania polegający na wprowadzeniu samolotu w głęboki zakręt, na niebezpiecznie małej wysokości i przy prędkości lotu zbliżonej do krytycznej, bez zwiększania mocy silnika. Spowodowało to przeciągnięcie samolotu i zderzenie z ziemią.
Istnieje teza, że za sterami mógł siedzieć gen. Bartoszcze. W ocenie Komisji był on bowiem bardzo doświadczonym pilotem samolotów wojskowych, ale nie posiadał uprawnień do pilotowania lekkich maszyn.
Prokuratura Rejonowa w Lublinie, która prowadzi postępowanie w tej sprawie, rozważa jego umorzenie - poinformował za-ca Prokuratora Okręgowego w Lublinie, Andrzej Lepieszko.