Hodujesz szopa pracza, mangustę złocistą albo bizona? Jeśli nie masz pozwolenia, robisz to nielegalnie. Jest lista gatunków obcych, które wypuszczone na wolność mogą zagrozić gatunkom rodzimym. Oprócz dużych zwierząt są na niej i mniejsze, jak na przykład biedronka azjatycka.
Biedronka azjatycka to kanibal - zjada inne biedronki, w tym naszą siedmiokropkę. Jest szkodnikiem sadów i winnic, bo lekko uszkodzony owoc to dla niej zaproszenie do jedzenia. Zresztą potrafi ukąsić też człowieka, co oprócz bólu może oznaczać też reakcję alergiczną, czyli na przykład zapalenie spojówek czy astmę. W Polsce pierwszy raz biedronka azjatycka została zauważona w 2006 roku w Poznaniu, w tej chwili pojawia się w całej zachodniej i centralnej Polsce.
Na liście gatunków obcych, które na wolności mogą zagrozić rodzimym, są m.in. jeleń aksis czy bóbr kanadyjski. Ale potencjalnym zagrożeniem są też gatunki raków, żółwi czy żaba wół. Wśród roślin wymieniony został osławiony barszcz Sosnowskiego. By móc je hodować trzeba mieć zezwolenie Generalnego Inspektora Ochrony Środowiska. Rozporządzenie zostało wprowadzone, by łatwiej było pilnować, kto znudzony egzotycznym zwierzęciem wypuszcza je potem na wolność, burząc porządek panujący w polskim ekosystemie.