Osobom, które studiowały przed 1999 r., ZUS zgodnie z prawem nie odkłada części składek emerytalnych, przez co tracą nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych - informuje "Gazeta Wyborcza". Problem dotyczy setek tysięcy osób. Zdaniem ekspertów sprawą powinni zainteresować się rzecznik praw obywatelskich i posłowie.
Problem dotyczy osób, które studiowały przed 1999 r., czyli przed reformą emerytalną. Zgodnie z ustawą powinny mieć one wliczony okres studiów do emerytury. Tymczasem w przypadku wielu absolwentów państwo nie przelało stosownych składek wcale albo przelało w niewielkiej części.