Szef włoskiego rządu przechadzał się wczoraj po Piazza Navona w Rzymie, gdy zaatakował go młody mężczyzna rzucając w niego ciężkim statywem. Mieszkaniec Mantui wyjaśnił, że zrobił to z nienawiści do premiera.
Natychmiast zatrzymała go policja. Lekarz stwierdził u Silvio Berlusconiego krwiak za prawym uchem oraz na szyi. Podkreśla się, że obrażenia są lekkie.
Oburzenie aktem agresji, wymierzonym w szefa rządu, wyrazili natychmiast wszyscy włoscy politycy. Do premiera Berlusconiego zadzwonił między innymi prezydent Carlo Azeglio Ciampi.