Barbara Blida w momencie samobójstwa nie była sama. Do łazienki poszła z nią funkcjonariuszka ABW - okoliczności śmierci byłej SLD-owskiej minister ujawnia RMF FM rzecznika Agencji Magdalena Stańczyk. Śledztwo w sprawie okoliczności tragedii polecił wszcząć minister sprawiedliwości.
Jak nieoficjalnie dowiedział się reporter RMF FM, byla minister miała być zatrzymana i przewieziona do prokuratury w Katowicach, gdzie śledczy mieli jej postawić zarzut korupcji. Jej nazwisko pojawiło się w śledztwie dotyczącym tzw. mafii węglowej i korupcji wśród polityków.
Wczesnym rankiem oficerowie Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego weszli do mieszkania Blidy. Jak poinformowała rzecznik ABW Magdalena Stańczyk, drzwi do mieszkania otworzył mąż Barbary Blidy. Była 6 rano, Blida ubrana była w strój nocny i zachowywała się spokojnie. Rzecznik zaznaczyła, że funkcjonariusze ABW mieli polecenie, by wykonywać czynności w sposób spokojny i bez użycia środków przymusu bezpośredniego.
Funkcjonariusze zapytali Barbarę Blidę, czy posiada broń palną. Odpowiedziała, że nie. Po kilku minutach od rozpoczęcia czynności Barbara Blida poprosiła o możliwość skorzystania z toalety - relacjonuje zdarzenie Stańczyk. "Umożliwiono jej wejście do toalety w towarzystwie funkcjonariuszki ABW. Wówczas Barbara Blida zwróciła uwagę, że obecność funkcjonariuszki narusza jej intymność. Funkcjonariuszka ABW oświadczyła, że z uwagi na obowiązujące przepisy prawne nie może jej zostawić samej. Chcąc jednak w czasie pobytu w toalecie zapewnić odrobinę intymności, funkcjonariuszka ABW stanęła bokiem do Barbary Blidy" - podała Stańczyk w oparciu o relacje funkcjonariuszy.
Wtedy doszło do tragedii. W tym czasie Barbara Blida nagle i nieoczekiwanie wyciągnęła z nieustalonego miejsca broń, która była odbezpieczona i przeładowana i oddała strzał w klatkę piersiową - poinformowała rzecznik ABW. Mimo natychmiastowej reanimacji zmarła na miejscu. O przebiegu akcji reporterka RMF FM Agnieszka Milczarz rozmawiała z Magdaleną Stańczyk, rzeczniczką ABW:
Wg ABW, w zachowaniu Barbary Blidy podczas przeszukania nic nie wskazywało, że może dojść do tragedii. Podczas przeszukania panowała spokojna atmosfera - czytamy w informacji ABW.
Z informacji prokuratury wynika, że Barbara Blida miała pozwolenie na broń - mówi rzecznik katowickiej policji Andrzej Gąska: Pani Barbara Blida złożyła wniosek o wydanie zezwolenia na broń palną w 1994 roku. W tym samym roku, takie zezwolenie zostało jej wydane. Swoją prośbę motywowała funkcją, jaką zajmowała wtedy – była posłem i w tym samym roku również ministrem gospodarki przestrzennej i budownictwa.
Barbara Blida była jedną z kilku osób, objętych śledztwem w sprawie wręczania i przyjmowania korzyści majątkowych przez funkcjonariuszy publicznych. Była podejrzewana o wręczanie i przekazywanie łapówek - powiedziała Stańczyk. Koordynator ds. służb specjalnych Zbiegniew Wassermann zapowiedział, że zwróci się do szefa ABW o wyjaśnienia w sprawie okoliczności śmierci byłej minister.
Znajomi Blidy są wstrząśnięci jej śmiercią i zbulwersowani akcją służb specjalnych: To jest skandal nad skandale. Wchodzić do mieszkania o 6 rano? To był minister, wieloletni poseł. Jak można tak ludzi traktować? - powiedział Wacław Martyniuk. Śląski poseł SLD nie wierzy w korupcyjne związki Blidy. Jej śmierć Sejm uczcił minutą ciszy.
W oskarżenia dotyczące brania łapówek przez Blidę nie wierzy jej siostra: Jedną głowę mam i ją położę, że złotówki nikomu jak nie dała, to od nikogo nie wzięła - mówi kobieta:
Także nad ranem na Śląsku ABW zatrzymała 13 osób, podejrzanych o udział w mafii węglowej. Prokuratura zamierza postawić im zarzuty m. in. wręczania i przyjmowania korzyści majątkowych, prania brudnych pieniędzy oraz poświadczania nieprawdy w dokumentach. Sprawa dotyczy nieprawidłowości w handlu węglem. Rozpracowują ją wspólnie ABW, CBŚ, policja i prokuratura. Przestępcy zarabiają krocie na nielegalnym pośrednictwie między kopalniami, hutami i sieciami energetycznymi. Straty górnictwa, wynikające z działalności mafii węglowej, szacuje się na 50 mld złotych. Kilka miesięcy temu z MSWiA zniknął raport w tej sprawie. Mówiono wtedy, że mógł on zaszkodzić wielu ważnym osobom w państwie – były tam m.in. szczegółowe informacje o postępowaniach przygotowawczych, prowadzonych przez policję i prokuraturę.
Blida, jeden ze śląskich liderów SLD, była posłem na Sejm w
latach 1989-2005. Od 1993 do 1996 r. była ministrem gospodarki
przestrzennej i budownictwa w kolejnych gabinetach Waldemara
Pawlaka, Józefa Oleksego i Włodzimierza Cimoszewicza. W 1997 roku została prezesem Urzędu Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast, a ostatnio była prezesem dużej firmy deweloperskiej. Pod koniec IV kadencji Sejmu była posłanką niezrzeszoną, wcześniej należała do PZPR, SdRP i SLD.