30 godzin później niż planowano wystartował wojskowy samolot przewożący urzędników Kancelarii Prezydenta i funkcjonariuszy BOR szykujących zagraniczną wizytę Andrzeja Dudy.Wojskowy Hercules miał wystartować wczoraj. Od tego czasu lot kilka razy przesuwano.
Prezydencka ekipa miała wylecieć wczoraj o godz. 8:00 rano. Start był kilka raz przesuwany. W końcu, po ponad 10 godzinach oczekiwania, samolot wzbił się w powietrze. Po ponad godzinie lotu, maszyna z prezydenckim urzędnikami i BOR jednak zawróciła.
Załoga nie podała przyczyny powrotu do bazy.
Pytani o powód rzecznicy dowództw - operacyjnego i generalnego - odsyłają do Ministerstwa Obrony Narodowej. Rzecznik resortu nie odbiera telefonu, ani nie odpowiada na e-maile.
Jak dowiedział się nieoficjalnie reporter RMF FM, Kancelaria Prezydenta kilka razy bezskutecznie prosiła o zorganizowanie innego samolotu, który mógłby przewieźć urzędników i BOR. Jedną z przyczyn utrudnień w podstawieniu innej maszyny mogła być zakończona wizyta Antoniego Macierewicza w Afganistanie, w której wykorzystywano kilka samolotów dalekiego zasięgu i ekip lotniczych, zdolnych do wykonania takiego lotu.
(m)