Sprawę śmierci Jeremiasza Barańskiego, zleceniodawcy zabójstwa b. ministra sportu Jacka Dębskiego, szeroko opisuje austriacka prasa, choć – jak donosi wiedeński korespondent RMF – nie jest to najważniejszy temat tamtejszych mediów...
Austriacka prasa przypomina, że „Baranina” był długoletnim współpracownikiem tajnych służb, którym się mocno przysłużył. Stał się niewygodny, gdy zaczął działać na własny rachunek: handlował narkotykami czy papierosami.
Wiedeński „Kurier” cytuje dziś słowa prokuratora, który oskarżał w procesie Barańskiego. Walter Geyer uważa, że gangster był niezwykle inteligentnym człowiekiem i kiedy zdał sobie sprawę, że proces idzie w niepomyślnym kierunku, zdecydował się na samobójstwo.
Przypomnijmy: według przedstawicieli austriackiego resortu sprawiedliwości gangster powiesił się za pomocą własnego paska od spodni. Jak do tego doszło, o tym w relacji wiedeńskiego korespondenta RMF Tadeusza Wojciechowskiego:
Wczoraj o godz. 5 rano służba zakładu karnego Wien-Josefstadt znalazła w celi powieszonego Jeremiasza Barańskiego. Jego śmierć oznacza, że nie żyją kluczowi podejrzani w sprawie zabójstwa byłego ministra sportu Jacka Dębskiego.
Najpierw zginął bezpośredni wykonawca - Tadeusz Maziuk powiesił się w czerwcu zeszłego roku w areszcie w Warszawie. Żyje już tylko Halina G. ps. „Inka” ostatnia osoba, która widziała żywego Dębskiego oraz jego zabójcę.
foto Archiwum RMF
10:00