Sopoccy policjanci wyjaśniają okoliczności pobicia taksówkarza przez grupę amerykańskich żołnierzy. Poszkodowany mężczyzna przebywa w szpitalu miejskim w Gdyni. Do przepychanki doszło w nocy z piątku na sobotę w okolicy Grand Hotelu.
Powiadomiono nas, że w okolicy Grand Hotelu grupa mężczyzn zachowuje się agresywnie wobec taksówkarza jednej z trójmiejskich korporacji. Na miejscu po wylegitymowaniu okazało się, że agresywnie zachowującymi się są amerykańscy żołnierze. Powiadomiliśmy Żandarmerię Wojskową, która wraz z opiekunem Amerykanów zabrała ich na okręt - wyjaśniła Barbara Kuczyńska z Komendy Miejskiej Policji w Sopocie.
Świadkiem zdarzenia był mieszkaniec Sopotu i jednocześnie znajomy taksówkarza. Relacjonując przebieg wydarzeń podkreślił, że to nie było brutalne pobicie, ale przepychanka między grupą mężczyzn a taksówkarzem. W pewnym momencie jeden z agresorów przewrócił taksówkarza, który upadł na beton i na chwilę stracił przytomność.
Policja przesłuchała już poszkodowanego taksówkarza i świadków zdarzenia. Zwrócono się również do dowódcy amerykańskiego okrętu o zgodę na przesłuchanie żołnierzy.