"To wyjątkowy i szczególny czas w relacjach amerykańsko-polskich. To nie tylko współpraca polskiej i amerykańskiej armii, to też współpraca demokracji z demokracją, gospodarki z gospodarką, ludzi z ludźmi. Jestem dumny z tego, że mogę być tu w Polsce, gdy Ameryka wraz z Polską mają udział w tej samej wolności, walczą o tę samą wolność i działają na wielu różnych poziomach, na wiele różnych sposobów, jak nigdy dotąd" - mówi RMF FM Mark Brzezinski. Ambasador USA w Warszawie w rozmowie z Grzegorzem Jasińskim przekonuje, że dla bezpieczeństwa Polski najważniejszy jest fakt, że amerykański prezydent przybył do Polski i powiedział, że Ameryka i NATO będą bronić każdego cala terytorium NATO i to obejmuje Polskę. "To święte zobowiązanie" - podkreśla Brzezinski.
Grzegorz Jasiński: W pięknym gmachu Ossolineum we Wrocławiu mamy okazję porozmawiać z ambasadorem Stanów Zjednoczonych Ameryki w Warszawie, panem Markiem Brzezińskim. Dzień dobry.
Ambasador Mark Brzezinski: Dzień dobry, dziękuję za zaproszenie. Cudownie być we Wrocławiu. Mieszkałem w Polsce 30 lat temu, teraz jestem ambasadorem USA w Warszawie. A teraz jesteśmy we Wrocławiu, mieście, które mój ojciec kochał. Cudownie być tu dzisiaj.
Bardzo miło się tu spotkać. Wasza Ekscelencjo, podczas swojej misji w Polsce mówił pan już wielokrotnie, że współpraca z polskim rządem, współpraca z Polską po inwazji Rosji na Ukrainę jest wspaniała, lepsza niż kiedykolwiek. Jakie pańskim zdaniem, w tym momencie, po 100 dniach tej wojny, są najważniejsze aspekty tej amerykańsko-polskiej współpracy?
To współpraca w wielu dziedzinach. To nie tylko współpraca polskiej i amerykańskiej armii, to też współpraca demokracji z demokracją, gospodarki z gospodarką, ludzi z ludźmi. Jestem dumny z tego, że mogę być tu w Polsce, gdy Ameryka wraz z Polską mają udział w tej samej wolności, walczą o tę samą wolność i działają na wielu różnych poziomach, na wiele różnych sposobów, jak nigdy dotąd. To wyjątkowy i szczególny czas w relacjach amerykańsko-polskich. Mamy tu w polskich bazach 10 tysięcy amerykańskich żołnierzy. Uwielbiam ich w tych bazach odwiedzać. Niektórzy z nich to Amerykanie polskiego pochodzenia, są też Amerykanie ukraińskiego pochodzenia. Za to co tu i teraz robią, są bohaterami, są bohaterami swoich dziadków. Ale szczególnie cenne są dla mnie spotkania z młodymi Amerykanami, którzy nigdy wcześniej nie byli za granicą USA i ich pierwsza zagraniczna misja jest właśnie w Polsce. I szczególnie cieszę się, gdy mi mówią, że kochają Polskę. Gościnność to moje ulubione słowo w języku polskim, to coś co Polacy okazują amerykańskim żołnierzom.
Chciałbym zacząć od tej współpracy wojskowej. Był pan właśnie w Powidzu, gdzie rozpoczyna się budowa składu amunicji, gdzie trwa budowa magazynu APS (Army Prepositioned Stock). Bardzo ważne jest w Polsce pytanie o to, czy istnieją szanse na budowę stałej bazy amerykańskiej, w Powidzu lub gdzie indziej. Czy to możliwe, by powstał w Polsce Fort Biden? Czy trwają na ten temat rozmowy?
Zacznijmy od najważniejszego elementu amerykańsko-polskich stosunków w sprawie bezpieczeństwa. Najważniejszym elementem jest fakt, że amerykański prezydent, amerykański naczelny wódz przybył do Polski w marcu i powiedział, że Ameryka i NATO będą bronić każdego cala terytorium NATO i to obejmuje Polskę. Powiedział to w Polsce, w Rzeszowie, blisko granicy z Ukrainą, a także w Warszawie. To święte zobowiązanie prezydenta USA. Nasze armie współpracują, by taktycznie realizować tę wizję. I dla przykładu, wspomniał pan nasze spotkanie z ministrem Mariuszem Błaszczakiem przy okazji przecięcia wstęgi potężnej inwestycji, największej budowli tworzonej przez NATO od 30 lat, w Powidzu. Ta gigantyczna konstrukcja będzie mieścić sprzęt wojskowy ze Stanów Zjednoczonych, NATO i Polski, w tym czołgi i samoloty. Dzień wcześniej byłem w Stuttgarcie, odwiedzałem Dowództwo Sił Zbrojnych Stanów Zjednoczonych w Europie i słyszałem o 110 nowych projektach konstrukcji w Polsce, które mają wspierać amerykańskie i natowskie siły, znajdujące się w Polsce jako niezbędny element naszej strategii. To nie są gołosłowne zapowiedzi, to są czyny. Fakt, że mamy 10 tysięcy żołnierzy rozproszonych w różnych miejscach Polski, to nie przypadek, to element planu. I myślę, że nasi słuchacze doskonale rozumieją, co mam na myśli.
Polska wypełnia, a nawet przekracza zobowiązanie do wydawania na obronność 2 procent budżetu. W obecnej sytuacji polski rząd zamierza dokonać znaczących zakupów uzbrojenia i chce to przeprowadzić możliwie szybko. Czy Polska może oczekiwać od Stanów Zjednoczonych politycznego i finansowego wsparcia na rzecz sprowadzenia tego uzbrojenia tak szybko, jak to tylko możliwe? Mam na myśli specjalne kredyty, czy szczególne przyspieszenie dostaw.
Amerykański przemysł zbrojeniowy znajduje w Polsce partnerów do budowy tego sprzętu. Lockheed Martin produkuje na przykład części samolotów F-16 w Mielcu. Pratt & Whitney zamawia części silników w Rzeszowie, także części dla F-35, najbardziej wyrafinowanych samolotów, jakie mamy. Collins Aerospace produkuje części do systemów szkoleniowych sił powietrznych i prowadzi prace inżynieryjne dokładnie tu, we Wrocławiu. Chcemy by tego było więcej. To ważne, że Polska wysoko ustawia poprzeczkę, pod względem wysokości nakładów to przykład dla wszystkich. I chciałbym powiedzieć, że kiedy sekretarz obrony Lloyd Austin przybył do Polski, miałem okazję przez część kraju jechać z nim samochodem. Powiedziałem, że mieszkałem tu 30 lat temu, byłem tu na stypendium Fulbrighta, widziałem jak Polska wzrasta, jakie sukcesy osiąga jej gospodarka, ale to nie jest miejsce, gdzie pieniądze leżą na ulicy. 6 miliardów dolarów za nowe czołgi Abrams oznacza, że Polacy muszą głęboko sięgnąć do portfeli. Chcę, by było wiadomo, że to są dla Polaków kosztowne inwestycje i ważne, by Polska wiedziała, że kiedy kupuje czołgi Abrams, systemy Aegis, F-35, Patriot, HIMARS i inne, wiążą się one z edukacją, ćwiczeniami, wymianą a także innymi narzędziami bardzo istotnymi podczas szkolenia polskich sił zbrojnych. Ale nie umyka mi też, że to wszystko jest drogie i nasi słuchacze też w części za to płacą. Ważne by wiedzieli, że my uznajemy to za znaczący wydatek na rzecz bezpieczeństwa Polski i wspólnoty transatlantyckiej.
Chciałbym zapytać o istotny element bezpieczeństwa, a mianowicie bezpieczeństwo przestrzeni powietrznej. Czy może nam pan powiedzieć coś na temat otwarcia bazy przeciwrakietowej w Redzikowie, szans na kolejne systemy Patriot, nawet rozlokowane tymczasowo, by zapobiec jakimkolwiek zagrożeniom w czasie wojny w naszym bliskim sąsiedztwie?
Oczywiście, choć proszę o zrozumienie, że w radiu bardzo niewiele mogę mówić o tym, jak działają nasze systemy antyrakietowe. Ale powiem tak: to bardzo ważne, że Putin i Rosja nie popełniły jeszcze błędów z czymkolwiek, co mogłoby wydarzyć się w Polsce. Mamy tu rozlokowany system Patriot, mamy w drodze kolejne, trwają przygotowania systemu Aegis. To są kluczowe i niezbędne elementy obrony nie tylko Polski, ale całej Europy. Ważne jest też, że wasi sąsiedzi także dostają Patrioty i systemy przeciwrakietowe, choćby Szwedzi. Byłem ambasadorem USA w Szwecji. To zdumiewające i wspaniałe, że Szwecja i Finlandia przystępują do NATO i będą częścią tej sieci bezpieczeństwa, którą NATO reprezentuje.
Chciałbym zapytać o kolejny istotny dla nas element systemu bezpieczeństwa, to znaczy NATO-wski program nuclear sharing. Czy ewentualny udział Polski w tym programie jest rozpatrywany, dyskutowany? Czy to możliwe, czy Ameryka to bierze pod uwagę?
Nie sądzę, bym powinien mówić cokolwiek na temat tego szczególnego programu. Słyszałem, jak Rosjanie wspominali na temat broni jądrowej i nie ma dla mnie czegoś bardziej podłego, niż to co mówili. Wspominanie przez rosyjskich przywódców o broni jądrowej w odniesieniu do kryzysu bezpieczeństwa, który sami wywołali w północnej i centralnej Europie, to coś przerażającego i oczywiście bardzo pilnie się temu przyglądamy i dyskutujemy o tym z naszymi partnerami. Chcę też podkreślić, że nasze kontakty z Polską, krajami bałtyckimi, Rumunią, Słowacją, w odniesieniu do kryzysu ukraińskiego nie zaczęły się 24 lutego, gdy Rosja zaatakowała Ukrainę. Zaczęły się wiele miesięcy wcześniej. To naprawdę sukces naszych instytucji wywiadowczych, że dzięki przywództwu prezydenta Joe Bidena miesiące wcześniej dzieliliśmy się z krajami bałtyckimi, Polską i innymi krajami informacjami na temat obronnej i ofensywnej struktury rosyjskich wojsk i tym, jak rosyjskie przywództwo polityczne chce wykorzystać te wojska przeciw Ukrainie. Gdy nadszedł 24 lutego, byliśmy gotowi. Byliśmy gotowi na ataki, na przekroczenia granicy. Gdy ta historia będzie opisywana z wojskowego punktu widzenia, warto pamiętać, że Amerykanie, Europejczycy, Polacy, ta część świata miała rację. Byliśmy gotowi od pierwszego dnia.
Porozmawiajmy chwilę o gospodarce. Dla udanego partnerstwa współpraca gospodarcza ma bardzo istotne znaczenie. Czy Stany Zjednoczone biorą pod uwagę ułatwienia w transferze technologii i przenoszeniu części produkcji uzbrojenia do Polski?
Mówiłem wcześniej o tym, co robią firmy zbrojeniowe, choćby Lockheed Martin, Pratt & Whitney i Collins. Collins jest tu we Wrocławiu, także 3M i inne niezwykłe amerykańskie firmy i marki. I powiem, że jako ambasador USA od 4 miesięcy, bo jestem tu 16 tygodni, uważam kontakty biznesowe za kluczowe. Robię, co tylko możliwe, by ściągnąć do Polski kierownictwo firm. Ambasada gościła w tym czasie między innymi CEO firmy Google Sundara Pichaia, w ubiegłym tygodniu gościliśmy Amerykankę z polskimi korzeniami Susan Wojcicki, CEO YouTube'a. I oni zapowiedzieli tysiące miejsc pracy w Polsce, miejsca dla wysoko wykwalifikowanych pracowników. Choćby dla rozwoju YouTube w Polsce. CEO McDonaldsa zapowiedział otwarcie już ponad pięćsetnego sklepu w Polsce. Ta współpraca biznesowa jest niezwykła. Spotkałem się właśnie tu we Wrocławiu z dystrybutorem filmowym Romanem Gutkiem, którego bardzo szanuję. Pracuje w przemyśle filmowym, który jest pełen konkurencji. Chciałbym przyczynić się do tego, co on tu buduje, chciałbym pomóc ściągnąć amerykańskie gwiazdy, amerykańskich producentów. Tak, że jestem ambasadorem, który naprawdę chce się włączyć w budowę polskiej gospodarki i rozwijanie jej jako mostu między Ameryką i Polską. Działałem tak jako ambasador USA w Szwecji i chcę podobnie działać tutaj.
Mamy kryzys energetyczny na świecie, w Europie. Wiemy, jakie są tego powody. Jak daleko Stany Zjednoczone gotowe są się posunąć, by pomóc Europie i Polsce zdobyć energetyczną niezależność. Wiemy, że ze względu na kryzys klimatyczny rozwój sektora paliw kopalnych nie był na liście celów prezydenta Bidena, administracja chciała raczej zmniejszać zużycie gazu i ropy naftowej. Teraz wydaje się to zmieniać. Jak daleko USA gotowe są pójść w tę stronę?
Szczerze mówiąc, pierwszym tematem, jaki pojawił się podczas spotkania prezydenta Joe Bidena i prezydenta Andrzeja Dudy na Zamku Królewskim w Warszawie w marcu, było właśnie bezpieczeństwo energetyczne. Dlatego, że bezpieczeństwo energetyczne jest filarem bezpieczeństwa w ogóle. Jest bezpieczeństwo żywnościowe, militarne, gospodarcze i właśnie energetyczne. Polska ma w tym roku do podjęcia krytycznie ważne decyzje w tym zakresie. I nam zależy na kolejnych pokoleniach Polaków, tych którzy przyjdą po nas w ciągu kolejnego stulecia. Oni muszą mieć dostęp do energii, która nie będzie pochodziła z węgla i rosyjskich źródeł energii. W Polsce rozważane są teraz istotne opcje dotyczące energii jądrowej, energii ze źródeł odnawialnych. Ale istotne pytania muszą się doczekać istotnych odpowiedzi. Trzeba dokonać istotnych wyborów na temat amerykańsko-polskiej współpracy dotyczącej źródeł jądrowych i odnawialnych, które będą dawać Polakom energię przez kolejne stulecie. To bardzo ważne.
Chciałbym zapytać teraz o politykę, konkretnie politykę dotyczącą inicjatywy Trójmorza. W tej części Europy bliską współpracą ze Stanami Zjednoczonymi jest zainteresowana nie tylko Polska, także inne kraje. Były sygnały, że Ameryka jest tym zainteresowana. Jaka jest obecna opinia?
Można powiedzieć, że inicjatywa Trójmorza jest jakby stworzona pod obecny kryzys. Bo dotyczy ona regionalnej współpracy w dziedzinie infrastruktury, dotyczącej między innymi bezpieczeństwa energetycznego, łańcuchów dostaw itd. Nie tylko zamierzamy do niej zachęcać, ale chcemy ją wspierać. Pod koniec czerwca odbędzie się szczyt Trójmorza, spodziewam się istotnych deklaracji i dalszego wsparcia. W poniedziałek wybieram się do Lublina, gdzie polski premier będzie przemawiał podczas istotnej konferencji na ten temat (Samorządowego Kongresu Trójmorza). Nie mogą się tego doczekać.
Na koniec chciałbym zapytać o sprawę, o którą właściwie nie muszę już pytać. Bo jest pan pierwszym ambasadorem USA, którego nie trzeba już pytać o sprawę zniesienia wiz. Wcześniej pytałem o to wielokrotnie. Pan jest pierwszym ambasadorem, który nie musi o tym mówić. Ale chcę zapytać, jak szybko możemy się teraz po pandemii spodziewać rozszerzenia wymiany, kontaktów amerykańsko-polskich, wykorzystania faktu, że wizy nie są konieczne?
Po pierwsze, oddaje honor mojej poprzedniczce, Georgette Mosbacher, która była w stanie doprowadzić to do końca. To była sprawa, w którą i ja angażowałem się przez dziesięciolecia, pracując dla kolejnych kandydatów do prezydentury. Jestem pod wrażeniem, że udało się to osiągnąć w ciągu ostatnich kilku lat. Jako Amerykanin polskiego pochodzenia jestem Georgette za to bardzo wdzięczny. Przyjaźnimy się, lubię z nią rozmawiać, uczyć się od niej, wymieniać opinie. Po drugie, tym w czym program bezwizowy pomaga, jest zbliżenie społeczeństw, ludzi, ułatwienie podróży, tworzenie powiązań. W najbliższym dziesięcioleciu chciałbym, aby było tego w stosunkach amerykańsko-polskich jak najwięcej, aby osiągnęło to nowy wyższy poziom. Jesteśmy w chwili, gdy Polska i Ameryka mają udział w tej samej wolności, mają też udział w tym samym kryzysie, kryzysie ukraińskim. Polska i Ameryka mogą pomóc sobie nawzajem w innowacjach, w rozwoju biznesu, mogą mieć udział w pomyślnej przyszłości naszych dzieci. Widzimy wspaniałą dynamikę naszych stosunków i potencjał na ich dalszy rozwój. Jako ambasador USA w Polsce zamierzam o to walczyć w sposób, w jaki byście nie uwierzyli. Proszę być na bieżąco...