Jeszcze co najmniej kilka godzin potrwa dogaszanie pożaru zabytkowego klasztoru w Alwerni w Małopolsce. Wieczorem spłonęła duża część dachu nad budynkiem mieszkalnym i fragment nad kościołem. Ogień zniszczył również małą wieżę. Pożar pojawił się w kotłowni i szybko przedostał się na poddasze. Prawdopodobne przewodami kominowymi.
Z klasztoru została tylko kościelna wieża i mury, które zostały kompletnie zalane. Nie ma miedzianego dachu. Ta blacha, którą przykryty był klasztor zniknęła, ogień strawił całe poszycie. Wokół kościoła wciąż pracują strażacy, bo akcja cały czas trwa.
Działania zabezpieczające, porządkowe potrwają jeszcze co najmniej kilka godzin. Nie wykluczone, ze nawet do wieczora. W tej chwili strażacy rozcinają blachę na tym dachu, pojedynczo wyciągają deski z poszycia. Następnie są one polewane wodą, żeby uniknąć ryzyka rozprzestrzenienia się ognia - powiedział reporterowi RMF FM Andrzej Siekanka rzecznik małopolskich strażaków.
Na szczęście, w środku, w kościele nie ma zniszczeń.