Polski Alarm Smogowy po raz kolejny sprawdził, ile dni z alarmem smogowym mielibyśmy w Polsce, gdyby władze uznały, że płuca Polaków są równie czułe na zanieczyszczenie powietrza, jak płuca Europejczyków z zachodu kontynentu.
Gdyby Kraków był Paryżem, to w tamtym roku mielibyśmy 34 alarmy smogowe, gdyby Zakopane było Paryżem to takich alarmów byłoby 19, natomiast Nowy Targ, również na Podhalu, miałby takich alarmów 60 - wylicza Anna Dworakowska z Polskiego Alarmu Smogowego.
Tymczasem w 2018 roku w żadnym mieście wojewódzkim nie ogłoszono "polskiego" alarmu smogowego.
Przypomnijmy, w naszym kraju próg alarmu smogowego wynosi średniodobowo 300 µg pyłu PM10 na metr sześcienny. We Francji to 80 µg pyłu PM10.
Polskie przepisy w tym zakresie są nadal mocno zawyżone. Mówimy tutaj o ogólnopolskich przepisach, o rozporządzeniu ministra środowiska, które ustala, od jakiego poziomu możemy mówić o alarmującym zanieczyszczeniu powietrza - wyjaśnia Dworakowska i dodaje, że powoli różne miasta wprowadzają swoje poziomy informowania o złym powietrzu. Kraków np. wprowadził poziom alarmowy od 150 µg, próg obniżyła również Warszawa. Nie czekając na decyzje ministra środowiska, poszczególne miasta starają się wcześniej informować o złym powietrzu. Niestety, bardzo rzadko idzie za tym jakieś konkretne działanie.
Przedstawiciele Polskiego Alarmu uważają, że minister środowiska powinien jak najszybciej obniżyć poziomy informowania i alarmowania w całej Polsce.
Poza tym powinno się przyjąć odpowiednie przepisy, które umożliwiłyby takie działania jak: znaczne ograniczenie ruchu samochodowego w dni z alarmem smogowym, jak np. zakaz palenia w kominkach czy zakaz prowadzenia WF-u na zewnątrz. Takie rozwiązania są konieczne - kwituje Anna Dworakowska.
Polski Alarm Smogowy przygotował porównanie pokazujące, ile alarmów smogowych zostało w 2018 roku ogłoszonych według Polskich kryteriów, a ile byłoby ogłoszonych gdybyśmy przyjęli kryteria francuskie.
Wyszliśmy z założenia, że mamy takie same płuca jak Francuzi - wyjaśnia w rozmowie z Przemysławem Błaszczykiem z RMF MAXXX Anna Dworakowska. Powinniśmy w ten sam sposób być informowani o tym, że danego dnia nie powinniśmy iść biegać, nie powinniśmy wychodzić na spacery, czy nie powinniśmy wietrzyć naszych mieszkań.
Przypomnijmy, w listopadzie 2016 r. przedstawiciele Polskiego Alarmu Smogowego przekazali na ręce Pawła Sałka, sekretarza stanu w Ministerstwie Środowiska, prawie 10 tys. podpisów pod apelem o rzetelne informowanie społeczeństwa o zagrożeniach wynikających z oddychania zanieczyszczonym powietrzem. Apel skierowany był do ministra środowiska Jana Szyszko. Ponownie apelowano 2017 i 2018 roku do kolejnego ministra środowiska Henryka Kowalczyka.
Do dzisiaj Ministerstwo Środowiska pozostaje głuche na apele PAS. Do dzisiaj nie obniżono progów ostrzegania społeczeństwa.
Autor: Przemysław Błaszczyk