Trzymiesięczne areszty dla oficera Wojska Polskiego i cywila, podejrzanych o szpiegostwo na rzecz Rosji. Decyzje w tych sprawach wydały Wojskowy Sąd Okręgowy w Warszawie i Sąd Rejonowy dla Warszawy Woli. Wcześniej wojskowy i prawnik Stanisław S. usłyszeli zarzuty pracy na rzecz obcego wywiadu. Według naszych informacji, działali wspólnie.
O areszt wobec starszego stopniem oficera z jednego z departamentów MON wniosła warszawska Wojskowa Prokuratura Okręgowa, która postawiła mu zarzut udziału w działalności na rzecz obcego wywiadu, zagrożony karą od 3 do 15 lat więzienia.
Podstawą decyzji sądu (o areszcie - przyp. red.) była obawa matactwa, jednocześnie obawa ukrywania się i ucieczki podejrzanego, a także przesłanka surowości grożącej podejrzanemu kary - poinformował po niejawnym posiedzeniu sądu rzecznik WSO ppłk Tomasz Krajewski.
Aresztu dla Stanisława S. - prawnika o podwójnym, polskim i rosyjskim, obywatelstwie - domagała się natomiast Prokuratura Apelacyjna w Warszawie, która postawiła mu zarzut pracy na rzecz obcego wywiadu, za co grozi od roku do 10 lat więzienia.
Reporter RMF FM Krzysztof Zasada ustalił, że podpułkownik to starszy specjalista w oddziale kultury i oświaty departamentu wychowania i promocji obronności MON. Departament ten planuje działania resortu dotyczące wychowania i kształtowania dyscypliny wojskowej, prognozuje i rozpoznaje nastroje w wojsku, odpowiada za wojskowy telefon i internetową skrzynkę zaufania. Ewidencjonuje też dane o dyscyplinie wojskowej. Jego systemy są zintegrowane z systemami wojskowych organów ścigania. Departament planuje też centralne obchody uroczystości państwowych i wojskowych.
Według ustaleń dziennikarza RMF FM Marka Balawajdra, prawnik i podpułkownik Wojska Polskiego działali razem - wojskowy od co najmniej 4-5 lat wynosił z Ministerstwa Obrony Narodowej informacje i przekazywał je cywilowi, a ten zostawiał je rezydentom GRU. Obaj dostawali wynagrodzenie - mowa jest nawet o kilkudziesięciu tysiącach złotych za każdą informację.
Na trop tej współpracy oficerowie Służby Kontrwywiadu Wojskowego wpadli już kilka lat temu. Polskie służby wiedziały, jakie materiały oficer Wojska Polskiego przekazuje Rosjanom, i miały nad tym kontrolę. W momencie, kiedy pojawiło się ryzyko, że sytuacja może wymknąć się spod kontroli, zdecydowano się na zatrzymanie obu mężczyzn.
Najgłośniejszą po 1989 roku, a zakończoną w sądzie, aferą szpiegowską związaną ze służbami specjalnymi byłego ZSRR była sprawa Marka Zielińskiego (majora MSW z lat 80.), który w latach 1981-93 współpracował z wywiadem wojskowym ZSRR, a później Rosji. W 1993 roku Urząd Ochrony Państwa zatrzymał go podczas wręczania materiałów szpiegowskich attache wojskowemu ambasady Rosji, płk. Władimirowi Łomakinowi, którego później wydalono z Polski. W 1994 roku Zielińskiego skazano na 9 lat więzienia.
Po 2000 roku skazani zostali trzej byli oficerowie Wojskowych Służb Informacyjnych, ujęci przez UOP w 1999 roku za szpiegostwo na rzecz ZSRR na przełomie lat 80. i 90. Zbigniew H. i Zbigniew P. usłyszeli wyroki trzech lat więzienia, a Czesław W. - czterech lat.
W 2005 roku na 3 lata więzienia skazano innego oficera WSI, ppor. Wojciecha S., uznanego za winnego szpiegostwa na rzecz Rosji.