Policja bada sprawę śmierci siedmiomiesięcznej dziewczynki, która zmarła po południu w miejscowości Jeziorka koło Słupska w województwie pomorskim. Według nieoficjalnych informacji RMF FM, dziecko zostało zamordowane.
Policję wezwali sąsiedzi, którzy słyszeli płacz dziecka. W związku ze sprawą zatrzymano trzy osoby, w tym rodziców dziecka. Byli nietrzeźwi.
Według ustaleń lekarzy z pogotowia zgon niemowlęcia nastąpił w sobotę między 15 a 16. W tym czasie dziecko było pod opieką dorosłego znajomego rodziców. Policja ustaliła, że rodzice przebywali w tym czasie w oddalonej od Jeziorek o 2-3 kilometry miejscowości.
Rzecznik słupskiej policji Jacek Bujarski stwierdził, że na ciele dziewczynki znaleziono różnego rodzaju obrażenia, ale w tej chwili trudno powiedzieć, w jaki sposób one powstały i czy przyczyniły się do zgonu niemowlęcia.
Rodzice dziecka i opiekun zostali zatrzymani do wytrzeźwienia i wyjaśnienia. Prokuratura zarządziła sekcję zwłok, która ma ustalić przyczyny zgonu dziewczynki.