​Kolejna burzliwa noc w Sejmie. Podczas obrad komisji sprawiedliwości, która negatywnie zaopiniowała wszystkie poprawki opozycji do projektu o Sądzie Najwyższy, a pozytywnie wszystkie poprawki PiS, doszło do kilku incydentów.

​Kolejna burzliwa noc w Sejmie. Podczas obrad komisji sprawiedliwości, która negatywnie zaopiniowała wszystkie poprawki opozycji do projektu o Sądzie Najwyższy, a pozytywnie wszystkie poprawki PiS, doszło do kilku incydentów.
Opozycja przy stole prezydialnym /Marcin Obara /PAP

Wolne sądy

Raczej nic nie zapowiadało, że obrady komisji będą spokojne. Już na samym początku opozycja przywitała zgromadzonych oklaskami i okrzykami "wolne sądy". 

Pyskówka nad stołem prezydialnym

Komisja pod przewodnictwem Stanisława Piotrowicza szybko przeszła do prac nad ustawą, mimo wniosków formalnych opozycji. Posłowie ruszyli do stołu prezydialnego, by negocjować z Piotrowiczem. Odciąć mikrofon przewodniczącemu - krzyczeli.

Komisja przyjęła w jednym głosowaniu wszystkie poprawki PiS. W kilku głosowaniach blokowych odrzucono z kolei poprawki klubów PO, Nowoczesna, PSL i Kukiz’15. Głosowanie przyjęto okrzykami: "ORMO, ZOMO, cenzura", "Nie ma zgody na takie metody". "Wprowadzacie dyktaturę pana Kaczyńskiego". Opozycja twierdziła, że Piotrowicz powinien zarządzić reasumpcję głosowań. Pan zachowuje się jak poseł czasów stalinowskich - mówił Borys Budka.

Jak we wrestlingu

W ramach protestu opozycji interesującym "zabiegiem" posłużył się poseł Piotr Misiło z Nowoczesnej. Otóż postanowił on wziąć krzesło, przejść całą salę, a następnie stanąć na meblu i obrzucić Piotrowicza kartkami.

Bitwa o mikrofon

Podczas gorącej dysputy do akcji wkroczył Ryszard Petru. Kiedy Piotrowicz ignorował opozycję i dalej przemawiał do mikrofonu, lider Nowoczesnej postanowił mu go zabrać. W obronie "technologii" stanął poseł PiS Marek Suski. Posłowie zaczęli się o niego siłować, próbując zachować przy tym zaskakujący spokój...

Marsz, marsz, ale chyba nie Dąbrowski...

Kiedy PiS odrzucił poprawki większości klubów, opozycja zaczęła coraz bardziej zakłócać obrady. Podczas głosowania nad poprawkami Kukiz'15 do ustawy o Sądzie Najwyższym zaczęto nawet śpiewać hymn.

(az)