Senat zaakceptował nowelę Kodeksu karnego zakładającą m.in. karę 25 lat więzienia za sfałszowanie faktur VAT, których wartość przekracza 10 mln zł.

Senat zaakceptował nowelę Kodeksu karnego zakładającą m.in. karę 25 lat więzienia za sfałszowanie faktur VAT, których wartość przekracza 10 mln zł.
Zdj. ilustracyjne /Radek Pietruszka /PAP

Z kolei, w myśl noweli, karą więzienia od 3 do 15 lat byłoby w myśl noweli zagrożone fałszowanie faktur o wartości przekraczającej 5 mln zł.

Ustawę poparło 57 senatorów, przeciw było 27, pięciu się wstrzymało. Wcześniej przyjęto tylko jedną poprawkę, znoszącą prawo do stosowania podsłuchu w postępowaniach dyscyplinarnych. Pozostałe poprawki, złożone przez senatorów opozycji, zostały odrzucone, podobnie jak wniosek o odrzucenie ustawy.

Podczas debaty reprezentujący opozycję senatorowie bardzo krytycznie wypowiadali się o nowelizacji, uzasadniając zgłaszane poprawki i wniosek o odrzucenie.

Grażyna Sztark (PO) przekonywała np., że skutkiem wejścia w życie noweli kodeksu mogą być takie sytuacje, jak pokazana w filmie "Układ zamknięty", bo "prokurator będzie mógł załatwić dobrze prosperującą firmę".

Nie samymi karami naprawimy szkody i naprawimy nasz budżet - argumentowała. Jej zdaniem ustawa powinna raczej wspominać o wyrównaniu szkody, wyrządzonej przez oszusta i konfiskacie mienia, a nie o więzieniu. Tymczasem 25 lat więzienia jest przewidziane dla najgorszych przestępstw - morderstw, a nie za przestępstwa gospodarcze.

Możemy sobie napisać i 100 lat więzienia, ale jak nie będzie przepisów, polepszających egzekucję, nic to nie da - oceniła.

Piotr Zientarski z Platformy Obywatelskiej piętnował z kolei zapisy noweli, które umożliwiają prokuratorowi złożenie wniosku o podsłuch już "przy najdrobniejszych wyłudzeniach". Oceniał także, że w ustawie "funkcja kompensacyjna kary jest potraktowana po macoszemu".

Chodzi, zdaniem Zientarskiego, o "rażąco niesprawiedliwe" zapisy, w myśl których człowiek który wyrównał wyrządzoną szkodę, nie wiadomo, czy dostanie złagodzenie kary, bo o tym będzie decydował sąd. Natomiast ten, który tylko ujawnił okoliczności przestępstwa i ewentualnie sypnął wspólników, dostanie złagodzenie na pewno, bo o tym będzie decydował prokurator, a sąd będzie związany jego wnioskiem.

Z kolei w opinii Jana Filipa Libickiego (PO) nowela nasuwa skojarzenia z aferą mięsną w PRL, w ramach której w 1965 roku wykonano karę śmierci na dyrektorze zakładów mięsnych Stanisławie Wawrzeckim tylko za to, że w podległych mu zakładach były nadużycia.

Wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik odpowiadał senatorom, że "potrzebujemy tej ustawy", bo dotąd walka z procederem wyłudzeń VAT-owskich była "walką z wiatrakami", a polski system był szczególnie nieszczelny. Straty na wyłudzeniach VAT szacowane są bowiem na 60-80 mld zł.

Wójcik zapewniał, że nowe rozwiązanie nie jest wymierzone w tych, którzy się pomylą przy wystawieniu faktury. Konstrukcja tego przestępstwa jest jednoznaczna, ktoś musi chcieć wyłudzić podatek VAT, albo się na to godzić - mówił.

Kary są tak duże, dodawał, bo wysokość kary ma działać odstraszająco. Przestępcy wyłudzający VAT "muszą się nas bać". Zwracał uwagę, że już dziś np. za podrobienie banknotu 10-złotowego, a więc również przestępstwo gospodarcze, jest kara 25 lat więzienia.

Powołując się na raport NIK mówił, że w 2013 roku organy kontroli skarbowej wykryły fikcyjne faktury na kwotę 19,7 mld zł, w 2014 roku na kwotę 33,7 mld zł, a w 2015 roku już na kwotę 81,9 mld zł.

Nowela wprowadza do Kodeksu karnego nowe kategorie przestępstw: wystawianie fikcyjnych faktur VAT oraz ich podrabianie i przerabianie w celu użycia jako autentycznych.

W myśl ustawy, jeżeli fałszywa faktura służąca do wyłudzenia zwrotu VAT dotyczy towarów lub usług o wartości przekraczającej 5 milionów złotych, przestępstwo będzie zagrożone karą od 3 do 15 lat pozbawienia wolności.

Gdy wartość towarów lub usług wskazanych w fałszywych fakturach przewyższać będzie 10 milionów złotych, sprawcom grozić będzie, tak jak w przypadku najpoważniejszych zbrodni, kara pozbawienia wolności w najcięższych wypadkach nawet 25 lat więzienia.

Dokument wprowadza możliwość łagodniejszego potraktowania sprawcy, poprzez zastosowanie nadzwyczajnego złagodzenia kary, w wypadku ujawnienia przez niego wszystkich okoliczności przestępstwa oraz wskazania osób współdziałających, a w razie zwrócenia korzyści majątkowej osiągniętej z przestępstwa - nawet odstąpienia od wymierzenia kary. Ma to m.in. na celu rozbicie mafijnych powiązań w grupach przestępczych - wskazuje uzasadnienie.

Ustawa przewiduje zmiany nie tylko w Kodeksie karnym, lecz także w ustawach o policji, CBA, Straży Granicznej, Żandarmerii Wojskowej i kontroli skarbowej. Instytucje te mają zyskać możliwość "prowadzenia czynności operacyjno-rozpoznawczych oraz kontroli i utrwalania rozmów telefonicznych w przypadku najpoważniejszych typów czynów zabronionych przewidzianych w projekcie".

Ustawa ma wejść w życie na 1 marca 2017 roku. Teraz wróci do Sejmu.

(az)