W związku z brutalnym atakiem na obywatela RP, do którego doszło na jednej ze stacji metra w Monachium, Ministerstwo Spraw Zagranicznych zaprosiło przedstawiciela Ambasady Republiki Federalnej Niemiec w Warszawie" - poinformowało polskie MSZ.

Ministerstwo Spraw Zagranicznych w komunikacie poinformowało, że "zaprosiło przedstawiciela Ambasady Republiki Federalnej Niemiec w Warszawie". Chodzi o "brutalny atak na obywatela RP, do którego doszło na jednej ze stacji metra w Monachium. 

O młodym Polaku, który został zgwałcony na stacji metra w Monachium, poinformował portal dziennika "Bild". Ofiara to 18-letni uczeń szkoły językowej. Domniemanym sprawcą jest 20-latek z Afganistanu. 

"Podczas rozmowy przekazano stronie niemieckiej, że sytuacje tego rodzaju mogą powtórzyć się w przyszłości. W tym kontekście podkreślono pilną potrzebę przeprowadzenia skutecznej kampanii informacyjnej, która zwróci uwagę na potencjalne niebezpieczeństwo bycia ofiarą podobnych przestępczych czynów, w tym wobec obywateli polskich. Poinformowano również stronę niemiecką, że w przypadku trudności w zorganizowaniu takiej akcji informacyjnej, władze RP deklarują gotowość wsparcia w tym zakresie" - przekazało polskie MSZ w komunikacie. 

"Przedstawiciel Ministerstwa Spraw Zagranicznych zwrócił się także do strony niemieckiej o przekazanie prośby do właściwych służb i organów Republiki Federalnej Niemiec o podjęcie współpracy z polskimi służbami konsularnymi w Monachium w celu umożliwienia udzielenia wszechstronnej pomocy poszkodowanemu obywatelowi polskiemu" - dodano. 

"Bild": 18-latek z Polski zgwałcony na stacji metra w Monachium

"Po tym, jak policja (...) obejrzała nagrania z monitoringu, udało się zawęzić przedział czasowy: Do przestępstwa doszło między 2:35 a 3:05 - mówi Derya Mirzaoglu z komendy głównej policji w Monachium. Wcześniej zakładano, że przestępstwo trwało kilka godzin" - pisze "Bild".

Można przypuszczać, że nieliczni pasażerowie ostatniego pociągu metra opuścili peron o godzinie 2:27 - z wyjątkiem ofiary i gwałciciela. Nie jest jasne, czy obaj przyjechali metrem, czy byli już na peronie. Ta kwestia jest nadal badana.

"Według policji 18-latek przyszedł z imprezy i był mocno nietrzeźwy, prawdopodobnie położył się na jednej z ławek na peronie, aby się przespać. Sprawca musiał wykorzystać tę sytuację. Nie jest również jasne, czy czyn ten zostałby od razu odebrany przez potencjalnych świadków jako gwałt" - czytamy.

W niedzielę 18-latek zgłosił się na policję. Podejrzany ukradł również jego telefon komórkowy. Ofiara była w stanie zlokalizować smartfon i zaalarmowała policję. "Podejrzany został aresztowany przez policję w schronisku dla uchodźców w monachijskiej dzielnicy Ramersdorf. Został postawiony przed sędzią, który wysłał go do aresztu" - pisze portal.

Polskie służby konsularne w Monachium pozostają od wczoraj w kontakcie z miejscową policją i wyjaśniają szczegóły zajścia. Żaden obywatel polski nie zwrócił się dotychczas do służb konsularnych w Niemczech o udzielenie pomocy w związku z tym zdarzeniem - przekazała rzeczniczka ambasady RP w Berlinie zapytana przez PAP o informacje na temat przestępstwa, do którego miało dojść w Monachium.

Z uwagi na charakter sprawy i na dobro poszkodowanego nie będziemy udzielać szczegółowych informacji - podkreśliła rzeczniczka polskiej placówki dyplomatycznej Magdalena Szuber-Zasacka.