Trwa sprzątanie po wielkiej wodzie, która przeszła przez południową Małopolskę i Podkarpacie. Woda pozostawiła po sobie zniszczenia wstępnie oszacowane na 62 miliony złotych.
Wycofująca się powódź nie oznacza końca pracy strażaków. W Małopolsce strażacy muszą uporać się z osuwiskami.
W 10 przypadkach mamy problemy z osuwiskami ziemi, które praktycznie spłynęły na drogi i drogi lokalne mogą być w wielu miejscach nieprzejezdne. Strażacy będą usuwali skutki tych osuwisk - mówi RMF Witold Maziarz. Rzecznik komendanta głównego straży pożarnej radzi kierowcom omijanie lokalnych dróg w Małopolsce.
Na Podkarpaciu fala przesuwa się z Jasła w stronę Przemyśla, na szczęście nie zagrozi ona mieszkańcom tego miasta. Prognozy pogody są optymistyczne. W Małopolsce i na Podkarpaciu od rana świeci słońce i dzisiaj nie powinna w tych regionach spaść ani jedna kropla deszczu. Podobnie ma być w najbliższych dniach.
Poprawa pogody przyniosła nadzieję m.in. dla mieszkańców Jasła. Wycofująca się woda pozostawiła za sobą podtopione domy, kościół, kilka podmytych i zniszczonych dróg. Na szczęście woda w Ropie, Wisłoce i Jasiołce wróciła już do poziomu sprzed powodzi. Czy w Jaśle trwa wielkie sprzątanie, o tym w relacji Witolda Odrobiny:
W okolicach Jasła są jednak też takie miejsca, w których woda nadal stoi i sprzątnąć się nie da. W jednym z takich miejsc był nasz reporter:
Skutki powodzi na południu Polski są tragiczne: zginęły dwie osoby, straty wstępnie szacuje się na 62 mln złotych.