Rząd Leszka Millera chce zapłacić firmom, które stracą przywileje w specjalnych strefach ekonomicznych. Polska zmniejszy także moce produkcyjne naszego hutnictwa. Poinformował o tym minister gospodarki Jacek Piechota, który rozmawiał w Brukseli z przedstawicielami Komisji Europejskiej.
Ustępstwa w sprawie stref ekonomicznych i stali to cena jaką trzeba ponieść, by zakończyć rokowania z Piętnastką w sprawie swobodnej konkurencji. Jak sugerował minister gospodarki Jacek Piechota, Polska jest gotowa wycofać się z prośby o okresy przejściowe na funkcjonowanie specjalnych stref ekonomicznych do 2017 roku. Warszawa zgadza się również na zapłacenie odszkodowania tym zagranicznym inwestorom, którzy nabyli w latach 90. prawa do zwolnień od podatku dochodowego w tych strefach. Minister nie chciał jednak powiedzieć, o jakie sumy chodzi. Zaznaczył natomiast, że Polska będzie walczyć o maksymalne rozłożenie w czasie tych płatności, gdyż ze względu na sytuację budżetową nie jest możliwe ich zrealizowanie w jednym momencie. Polska zamierza także znacznie obniżyć produkcję stali z 10 milionów ton do 7,5 ze względu na koniunkturę światową i amerykańskie groźby wprowadzenia restrykcji w imporcie stali. Te ustępstwa mają nam umożliwić planowe zakończenie rokowań z UE.
Urzędnicy w Brukseli nie chcą się zgodzić na okresy przejściowe w funkcjonowaniu specjalnych stref ekonomicznych, bo powołano je do życia wbrew układowi stowarzyszeniowemu z Unią. Strefy miały przyczynić się do rozwoju gospodarczego naszego kraju - teraz trzeba będzie zapłacić za pokusę ich posiadania.
foto Archiwum RMF
07:00