„W piątek wieczorem ścieki przestaną płynąć do Wisły” - taką informację po kolejnym sztabie kryzysowym przekazał prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. Od tego momentu ma być gotowy rurociąg, który zostanie ułożony na moście pontonowym zbudowanym przez wojsko.
Z projektu tymczasowej instalacji wynika, że tymczasowym rurociągiem uda się przesyłać ścieki. Obie rury na moście pontonowym mogą przyjąć 4 metry sześcienne ścieków na sekundę, a zrzut do Wisły to 3 metry sześcienne. To obciążenie powinien wytrzymać powinien też kolektor, który ma odebrać ścieki po drugiej stronie Wisły.
Zdajemy sobie sprawę z tego, że tego typu przedsięwzięcie nigdy nie było realizowane i że mogą się tutaj pojawić problemy - powiedział na konferencji Trzaskowski. Problemy mogą sprawić na przykład ulewne deszcze.
Trzaskowski zdementował też informacje, że do Wisły trafiają także ścieki przemysłowe z metalami ciężkimi. Nie dostałem informacji o tym, żeby było jakieś dodatkowe, poważne zagrożenie nie dostałem informacji o tym, że ścieki przemysłowe trafiają do Wisły - powiedział prezydent Warszawy.
W środę rzeczniczka Generalnego Inspektoratu Ochrony Środowiska Agnieszka Borowska podała, że w ściekach komunalnych zrzucanych do Wisły po awarii kolektorów przesyłających nieczystości z lewobrzeżnej części Warszawy do oczyszczalni "Czajka" są też ścieki przemysłowe z ponad stu zakładów. Jak przekazała, w związku z tym istnieje zagrożenie skażenia rzeki metalami ciężkimi.
Ścieki przemysłowe nie trafiają do kolektora. Ścieki przemysłowe muszą być zgodnie z prawem utylizowane w zupełnie inny sposób, ale myśmy podjęli decyzję i powiatowy inspektorat ochrony środowiska podjął decyzję, aby wprowadzić dodatkowe kontrole, żeby nie było sytuacji, w której ktoś wykorzysta awarię kolektora (...), aby dokonać nielegalnego spuszczenia nieczystości do Wisły - powiedział samorządowiec.