Od dzisiaj w Tatrach zamknięty jest szlak turystyczny na Rysy, a także dojście znad Morskiego Oka do Czarnego Stawu pod Rysami. Jest to związane z poszukiwaniami ciał 6 ofiar tragicznej lawiny, która zeszła w styczniu z najwyższego polskiego szczytu.
Pod śniegiem znalazło się 9 uczestników uczniowskiej wycieczki z Tych. Ratownikom udało się uratować tylko jedną osobę. Z pozostałych 2 odnalezionych w śniegu turystów, jeden już nie żył, a drugi zmarł po kilku tygodniach nie odzyskując przytomności.
To największa tragedia, jaka wydarzyła się dotychczas w polskich Tatrach. Naturalne jest więc, że Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe poprosiło dyrekcję Parku Narodowego o zamknięcie rejonu, w którym doszło do nieszczęścia.
Chodzi o to po prostu, żeby po pierwsze - uszanować to miejsce, żeby osoby niepowołane się tam nie znajdowały, no i żebyśmy my mogli spokojnie pracować. - tłumaczy naczelnik TOPR Jan Krzysztof. Jak zapewnia dyrektor TPN – Jacek Skawiński, szlaki te będą zamknięte aż do momentu, gdy odnajdą się ciała zasypanych przez lawinę turystów.
Ratownicy TOPR codziennie są na lawinisku. Niestety, śniegu nadal jest tam bardzo dużo, a Czarny Staw, w którym najprawdopodobniej znajdują się turyści, skuty jest lodem. Mimo to planowane są także poszukiwania pod wodą.
FOTO: Archiwum RMF
20:55