Nie ma już większych szans na odnalezienie żywego polskiego turysty, który spadł kilkaset metrów żlebem spod szczytu Wysokiej w słowackich Tatrach. Ze względu na lawiny i złą widoczność Słowacy przerwali poszukiwania i pójdą po turystę rano.
Po polskiej stronie Tatr ratownicy poszukują jeszcze pięciu osób – trzech w rejonie Doliny Chochołowskiej i dwóch pod Kozim Wierchem.
Jak zapełnił naszego reportera ratownik dyżurny, nie ma jednak powodów do niepokoju: Tym ludziom nic się nie dzieje. Wiadomości, które do nas dotarły mówią, że błądzą i boją się schodzić.
Ratownicy nie mieli kontaktu z żadną z tych grup. O zaginięciu jednej powiadomił ich kolega, a turyści spod Koziego Wierchu dodzwonili się, ale do Słowaków.
Miejmy nadzieję, że się szybko odnajdą, bo w Tatrach panują bardzo trudne warunki. W ciągu ostatnich godzin spadło od kilkunastu do kilkudziesięciu centymetrów śniegu.