Francję sparaliżował strajk pracowników potężnego sektora publicznego. Protestował personelu lotnisk i linii lotniczych "Air France", a także nauczyciele, pocztowcy, kolejarzy, pracowników telekomunikacji i koncernu energetycznego EDF. Tasiemcowe korki blokują ciągle ulice Paryża, bo zamkniętych zostało wiele linii metra.
Linie lotnicze Air France odwołały ponad połowę lotów, stanęły pociągi i paryskie metro. Anulowanych zostało ponad 80 lotów na trasach krajowych i międzynarodowych, w tym większość bezpośrednich połączeń lotniczych między Paryżem a Warszawą.
Strajkowały też publiczne koleje SNCF; przyjeżdżał co drugi pociąg w rejonie Paryża. Szybka kolej TGV odwołała jedną trzecią połączeń.
Po południu do pracowników transportu dołączyli nauczyciele, pocztowcy, kolejarzy, pracowników telekomunikacji i koncernu energetycznego EDF.
Zorganizowany strajk to ogólnokrajowa akcji na rzecz bezpieczeństwa emerytur. Demonstracje zorganizowano przed planowaną na 11 kwietnia prezentacją rządowego projektu reformy systemu emerytalnego, która powinna być przegłosowana w parlamencie do lata.
Jednym z najbardziej kontrowersyjnych punktów reformy jest podniesienie w sektorze publicznym stażu pracy koniecznego do nabycia praw emerytalnych z 37,5 roku do 40 lat, tak jak to jest w firmach prywatnych. Wiek emerytalny, wynoszący 60 lat, zostanie utrzymany, z możliwością kontynuowania pracy.
Propozycja zrównania stażu emerytalnego w obu sektorach gospodarki wywołuje w związkach zawodowych podejrzenie, że jest to pierwszy krok w kierunku ogólnego podniesienia wieku emerytalnego i wprowadzenia systemu prywatnych ubezpieczeń emerytalnych.
Foto: Archiwum RMF
21:35