Prokuratura okręgowa w Katowicach rozpoczęła śledztwo w sprawie jednego ze świadków koronnych zeznających w sprawie „Krakowiaka”. Jako świadkowi koronnemu mężczyźnie przysługiwała policyjna ochrona. W tym samym jednak czasie założył własną grupę przestępczą, która między innymi dokonywała porwań dla okupu.

REKLAMA

Prokurator Marek Pasionek, jeden z oskarżycieli w procesie „Krakowiaka” nie ukrywa rodzących się w tej sprawie wątpliwości: Teoretycznie zakładając to może być błąd policji w sensie np. szczelności ochrony jaka jemu towarzyszy, tak że nagle ochrona nie wie co jej podopieczny robi, gdzie się przemieszcza i czym się zajmuje.

Na te pytania i na pytanie czy być może mężczyźnie jednak zbyt szybko dano wiarę i przyznano status świadka koronnego odpowie prokuratorskie śledztwo. Na razie prokuratura nie ujawnia szczegółów: Postawione zostały zarzuty, zastosowany wobec niego został środek zapobiegawczy. Postępowanie w tej sprawie jest w toku - mówi prokurator Pasionek .

Jeśli zarzuty się potwierdzą, rolą mężczyzny w procesie „Krakowiaka” diametralnie się zmieni: Przestanie być świadkiem koronnym, wraca do roli podejrzanego.

Natomiast dla samego podejrzanego zdaniem prokuratora Pasionka nie powinno to mieć znaczenia, bo są jeszcze inne zeznania i dowody w tej sprawie.

Dziś na procesie gangu "Krakowiaka" swoje zeznania składa inny gangster, Jarosław S. pseudonim "Masa". Chociaż w tym akurat procesie jest jedynie świadkiem i nie ma statusu świadka koronnego, na jego wniosek sąd utajnił posiedzenie.

18:20