Dzisiaj w Katowicach można było zobaczyć nową, najnowocześniejszą i najbezpieczniejszą w Polsce salę sądową. To właśnie w niej będzie się odbywał proces gangu "Krakowiaka".

REKLAMA

Nowa sala ma 400 metrów kw. i wyposażona jest w system monitoringu (kamery są także na zewnątrz budynku sądu), specjalne mikrofony i kuloodporne szyby. Pomieści kilkaset osób. Będzie podzielona na strefy - dla odpowiadających z wolnej stopy i dla aresztowanych oskarżonych. Wszyscy będą oddzieleni od sędziów, prokuratorów, publiczności i dziennikarzy pancerną szybą o wysokości czterech metrów na całej długości sali. Przedłużeniem szklanej ściany jest biegnąca aż do sufitu siatka. Kuloodporne szyby wstawiono również w ramy okienne. Oskarżeni i szczególnie chronieni świadkowie będą wprowadzani osobnymi wejściami i korzystać z oddzielnych toalet. Przystosowanie sali kosztowało około 2 miliony złotych. Jak powiedziała rzeczniczka Sądu Okręgowego w Katowicach Teresa Truchliska-Binasik oskarżenie oraz obrona (obrońców ma być co najmniej 50) będą mogli kontaktować się za pośrednictwem wewnętrznych telefonów:

Kiedy w ubiegłym roku do Sądu Okręgowego w Katowicach wpłynął akt oskarżenia przeciwko gangsterom "Krakowiaka", sędziowie mówili, że w starym gmachu sądu nie ma pomieszczenia, w którym mogłaby toczyć się ta sprawa. Nie nadawała się do tego nawet największa sala w starym gmachu sądu, w której odbywa się m.in. proces w sprawie pacyfikacji śląskich kopalń. Ustalono z policją, że proces odbędzie się na terenie koszar oddziałów prewencji. Rozpoczęły się prace adaptacyjne, konsultowane z sądem, prokuraturą, policją i funkcjonariuszami Centralnego Biura Śledczego. Całość inwestycji sfinansowało Ministerstwo Sprawiedliwości. "Sala będzie do dyspozycji sądu przez najbliższe 10 lat. Co będzie dalej, zobaczymy. Nie będzie ona służyła wyłącznie do prowadzenia tego procesu, jeśli zajdzie potrzeba, to pomieszczenie będzie udostępnione np. Sądowi Okręgowemu w Gliwicach" - mówi sędzia Truchlińska-Binasik. Na terenie budynku będzie obowiązywał sporządzony specjalnie dla potrzeb tego procesu regulamin prezesa sądu. Dokument mówi m.in. o stałych przepustkach ze zdjęciem dla dziennikarzy i przepustkach dla publiczności. Przy wejściu zamontowano bramki wykrywające metal, rentgen prześwietlający torby, kontrolowany będzie sprzęt wnoszony na salę. Cała ulica Koszarowa będzie w czasie procesu zamknięta. Jak zapowiada sąd, jeżeli w pobliżu znajdzie się niewłaściwie zaparkowany pojazd, zostanie on otwarty przy pomocy robota

pirotechnicznego.

Pierwsza rozprawa 36 członków gangu "Krakowiaka" odbędzie się 20 lutego. Bandyci będą odpowiadać za zabójstwa, porwania, rozboje, handel bronią i narkotykami. Akt oskarżenia obejmuje ponad 300 stron zawartych w około 80 tomach. Prowadzący postępowanie zespół prokuratorów przesłuchał 618 świadków. Przywódców grupy udało się doprowadzić na ławę oskarżonych przede wszystkim dzięki zeznaniom świadków koronnych. Świat przestępczy wyznaczył wysokie ceny za ich głowy. Prokuratura określa gang "Krakowiaka" jako związek przestępczy o charakterze zbrojnym. Gang był grupą o ustalonej hierarchii i strukturze, zajmującą się popełnianiem przestępstw z użyciem broni palnej i innych niebezpiecznych narzędzi. Bandyci :Krakowiak” zdominowali świat przestępczy na Śląsku, podporządkowali sobie mniejsze grupy przestępcze. Janusz T. współpracował także z innymi gangsterami na terenie całego kraju, np. Nikodemem S. - "Nikosiem" i Markiem K., pseud. "Oczko".

Foto Marcin Helbin RMF FM

13:00