W Madrycie odbywa się ślub następcy hiszpańskiego tronu księcia Filipa i dziennikarki Letizi Ortiz. W ceremonii uczestniczą członkowie rodzin królewskich z całego świata, arystokracja oraz głowy państw.
Specjalnie dla książęcej pary wyremontowano katedrę i skomponowano śpiewane podczas uroczystości pieśni.
Letizia Ortiz nie pochodzi z arystokratycznej rodziny. Wraz z powiedzeniem „tak” stała się księżną Asturii, a w przyszłości królową Hiszpanii. Nigdy jednak nie będzie rządziła sama. Jeśli zostałaby wdową, przypadłyby jej tytuł królowej-regentki, czyli osoby sprawującej rządy z którymś z męskich potomków – przyszłych synów Filipa i Letizi.
Panna młoda wyglądała bardzo szykownie. Projekt jej sukni trzymany był w wielkiej tajemnicy. Przeplatany srebrnymi nićmi jedwab był tkany nocą w zamkniętej fabryce. Suknia jest prosta, prawie bez ozdób i ma bardzo długi tren.
Wielu mieszkańców Madrytu spędziło noc przed katedrą, aby móc podziwiać pannę młodą. Jednak kilka minut przed przyjazdem przyszłej królowej rozpętała się burza i Letizia została dowieziona przed same drzwi świątyni.
Przyszła królowa jest już znana na całym świecie. W Hiszpanii przybywa też małych Letizii. W Asturii – regionie, z którego pochodzi narzeczona księcia – imię Letizia nadawane jest trzy razy częściej niż zwykle. Tam też od niedawna można kupić ciastka Letizie, które dotarły już do Madrytu i Barcelony.
Na część przyszłej królowej stworzono nawet koktajl. Jest niebieski tak, jak błękitna krew i pachnie cynamonem. W sklepach znaleźć można mnóstwo upominków z wizerunkiem młodej pary. Zdobi on nawet bilety madryckiego metra.