Znamy więcej szczegółów nocnego zajścia w Warszawie. Jak już informowaliśmy mężczyzna kierujący samochodem tureckiej ambasady potrącił w nocy kobietę i schronił się na terenie ambasady. Do zdarzenia doszło wczoraj późnym wieczorem. Kobieta przechodząca jedną z ulic Warszawy zauważyła szamotaninę wewnątrz zaparkowanego samochodu. Podejrzewając, że jego kierowca usiłuje zgwałcić pasażerkę, chciała przyjść jej z pomocą. Wtedy kierowca gwałtownie ruszył.
Policja jeszcze w nocy przesłuchała obie panie: "I wszystko wskazuje, że uczestniczył pojazd na numerach dyplomatycznych i to wszystko co można w tej chwili powiedzieć. Nie wykluczam, że wczoraj doszło tam do gwałtu, ale jednocześnie nie mogę tego potwierdzić" - powiedział podkomisarz Adam Jasiński z biura prasowego komendy stołecznej. Według nieoficjalnych informacji, kierowca samochodu na numerach dyplomatycznych podjechał na jedną w warszawskich ulic słynącą z tego, że wieczorami można tam spotkać kobiety lekkich obyczajów. Grożąc pistoletem zabrał poszkodowaną do ambasady. Tam ją zgwałcił, potem zabrał z powrotem do samochodu. Gdy poszkodowana próbowała uciec, kierowca potrącił inną kobietę. Niestety policja nie może wkraczać na teren ambasady gdzie schronił się mężczyzna dlatego będzie prosiła o pomoc ministerstwo spraw zagranicznych.
12:10